Śmieszne. Każda mijająca mnie osoba może okazać się kimś, kto na nas poluje. Eeeeh. Musimy po raz enty znaleźć nowe mieszkanie. Jak nie psiaki, to znowu Ci nas chcą złapać, nasi "przyjaciele po fachu". Zero spokoju. Przynajmniej dałem radę zabrać swoje komputery i zabezpieczenia były na tyle dobre, że nikt się podczas wizyty z nimi nie zaprzyjaźnił.
Matko, ile można tu czekać na nich?! Zimno, jeszcze wiatr pizga jakby miotało szatanem i śnieg pada a Ci sobie kuźwa spacerek robią! Zajebiste wyczucie czasu.
Wyciągnąłem telefon i napisałem do Lucida.
---------------sms------------------
🔙 Lucid 😇 📞Ruszcie się! 😐😑
No już prawie jesteśmy. Hakete musiała jeszcze do apteki wejść. 😊
-------------------------------------
Z kim ja żyje!?
~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~
Obraliśmy kurs do pobliskiego motelu. Raczej w tym momencie żadnego mieszkania do kupienia nie znajdziemy.. Chociaż jakby się uprzeć.. Znaaalazłbym! No ale mniejsza. Wszyscy jesteśmy zmęczeni zleceniem i tą sytuacją.
... Zachęca do wejścia. Nic tylko czekać aż we śnie, ktoś nam łeb siekierą odrąbie.
- kochana Hakete, ten motel wygląda jak z horrorów, gdzie najczęściej bohaterowie giną. Czy ty planujesz nas wykończyć?-
- oczywiście. Jak najbardziej boleśnie.- Hakeś się zaśmiała.
- wiedziałem! Lucid nasze dni są policzone!-
- onie! Uciekajmy! Co z tego, że ma broń i tak spieprzajmy!-
Pobiegliśmy z Lucidem zostawiając Hakeś z tyłu. Weszliśmy do motelu i załatwiliśmy dla nas pokój dalej się śmiejąc, przez co babka co stała za ladą myślała, że jesteśmy pijani. Właściwie to napiłbym się, dawno nie spędziliśmy tak czasu.
CZYTASZ
Hakete, niosąca nieszczęście
Short StoryPoprawiane i wolno pisane. #849 w opowiadaniach ♡ #719 w opowiadaniach♡♡ #688 w opowiadaniach♡♡♡ #455 w opowiadaniach ♡♡♡♡ #442 w opowiadaniach♡♡♡♡♡ #320 w opowiadaniach ♡♡♡♡♡♡