12.

1.1K 107 63
                                    

7 p.m.

assLou: Herrrrriiii

assLou: I ebi okam

assLou: Kuewa bie trafiam w litsrji.

thunderHazz: Piłeś?

assLou: Nope

thunderHazz: Louis...

assLou: Che ays mie przeleał

assLou: O

thunderHazz: Dobranoc

3 a.m.

assLou: Kocham Cię

assLou: Chcę Cię czuć w sobie

assLou: Tak mi stanął, że nawet ręka mi nie pomaga

assLou: Pomóż mi... Proszę

assLou: Harry, kurwa! Pierwszy raz chcę abyś mnie przeleciał, a Ty nic!

thunderHazz: Zacznij się leczyć 😉

thunderHazz: I kup sobie sztuczną waginę jak nie dajesz rady rączką.

thunderHazz: A i didlo.

assLou: Nie pierdol! Chodź lepiej i zrób mi dobrze!

thunderHazz: Idę spać. Dobrej reszty nocy. Mam nadzieję, że Twój maszt bd stał już wiecznie.

*

Poniedziałkowy poranek dla Louis'a nie był tym co najlepsze. Ból głowy i zażenowanie. Tego ranka poprosił kilka razy Harry'ego aby go przeleciał. To nie było niczym dobrym. On nigdy nie miał zamiaru być na dole.

thunderHazz: Miłego dnia, PIJAKU!

assLou: I chwała Tobie ✌

Nie chciał pokazać co tak naprawdę dzieję się w jego głowie.

*

WF okazał się być dla szatyna dużym wyzwaniem. Kac morderca go nie opuszczał. Każdy krok wywoływał w jego głowie małe eksplozje. Miał ochotę umrzeć.

- Zagramy dziś w zbijaka. - Lou spojrzał na trenera z miną 'chyba Cię pojebało' -Tomlinson i Styles. Wybierzcie sobie drużyny.

Umarł w tym momencie.

*

thunderHazz: Nie wiedziałem, że Aaron potrafi tak latać 😂

assLou: Ja też nie.

thunderHazz: Jak się wyjebał o mało nie padłem ze śmiechu 😂

assLou: Przegraliście a Ty chciałem się śmiać z kolegi?

thunderHazz: Liczyłem na to, że wypieprzysz mu tą piłką w mordę 👍

assLou: To by go wyautowało z waszej drużyny na jakiś czas.

thunderHazz: Na to liczę 😊

assLou: Ty tak poważnie?

assLou: Przecież to członek Twojej drużyny!

thunderHazz: Ale zjebany homofob

assLou: Każdy ma coś z homofoba, Hazz.

thunderHazz: Ty też?

assLou: Oczywiście. Wkurwia mnie to, że na każdym kroku widzę przytulające się pary homo.

thunderHazz: ...

assLou: Ta świadomość, że oni tak wszyscy mogą a ja nie... Zabija mnie 😔

thunderHazz: To dlaczego Ty też się nie przytulasz?

assLou: To skomplikowane.

thunderHazz: Nic nie jest skomplikowane

thunderHazz: Wystarczy chcieć 😉

thunderHazz: Możliwe, że ta osoba też by chciała.

Louis westchnął. Odłożył telefon i zasłonił twarz dłońmi. Miał dość. Był dupkiem do potęgi entej. Chciał być sobą, nie kimś innym.

10 minut później

thunderHazz: Louis?

thunderHazz: Lou?

thunderHazz: Wszystko w porządku?

20 minut później

thunderHazz: Louis żyjesz?

thunderHazz: Coś się stało?!

assLou: Tak żyję

thunderHazz: Może to dziwne, ale się martwiłem.

assLou: Dzięki 😊

thunderHazz: Coś się stało?

assLou: Nawet nie wiesz jak trudno jest kochać kogoś kogo się nie powinno...

Telefon Louis'a przeleciał przez cały pokój i zatrzymał się na ścianie. Prawdopodobnie się zepsuł, ale on się tym nie przejął. Chciał być sam. Sam ze swoimi myślami.

---------------------------------------------------------
Rozdział stworzony przez yasma1616 😊

You've Got Message || Larry Stylinson✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz