IV

1.2K 66 8
                                    

Pobiegliśmy do Claire i chłopców. 

-Kto to? -zapytał Zach wskazując na Owena

-Kolega. -odpowiedziałyśmy równo z Claire

Widzę, że mój były nie próżnował. 

-Cześć. Musimy iść.

Byliśmy przy jednej z bram. Claire rozmawiała z jakimś typkiem przez telefon.

-Raptory?-powiedziała do telefonu.

-Będzie źle. -szepnęłam 

-Sukinsyn. -powiedział Grady

Zobaczyłam lecący nad nami helikopter. InGen. Jest gorzej niż myślałam. 

-Zabierz dzieci w bezpieczne miejsce. -zarządził Owen

W tym momencie brama za nami się otworzyła i wbiegło przez nią mnóstwo ludzi. Wsiedliśmy do jeepa. Owen zaczął cofać.

-Jedź dasz radę! -krzyczał Zach -Tutaj nie jest bezpiecznie.

-Możemy z wami zostać? -zapytał Gray

-Nigdy was nie opuszczę. -powiedziała Claire

-Mamy namyśli ich. -Gray wskazał na mnie i Grady'ego.

-Zdecydowanie. -powiedziała ponuro Claire

Po chwili byliśmy już przy zagrodzie Raptorów. Grady wysiadł, a ja i Claire za nim.

-Wreszcie przyjechała nasza kwoka. -powiedział Hoskins

Znam go, kilka razy chciał odebrać mi prawo wykonywania zawodu, ale z racji tego, że to ja jestem tą bogatszą to on musiał mi płacić odszkodowanie. Okropny skurwiel.

Grady mu przywalił. 

-Zjeżdżaj stąd. Łapy precz od moich zwierząt.-warknął

-Ty chciałeś, żeby to się stało. -powiedziała Claire

-Ile ludzi ma jeszcze zginąć, żeby ta misja nabrała dla ciebie sensu. -warknął Hoskins

-O świcie przypłynął statki. I o świcie wszystkich stąd zabiorą. Chcecie usłyszeć w wiadomościach o tym jak wasze zwierzęta ratowały ludzi? 

-Jesteś głupszy niż sądziłam. -odezwałam się w końcu 

-O Murphy. Miło cię widzieć. 

-Nie denerwuj mnie. Wierz mi mam większe doświadczenie z Raptorami i wiem, że to nie wypali. -syknęłam

-Uważaj, bo cię pozwę. 

-Ty mi możesz jedynie buty wyczyścić. Stoję wyżej od ciebie.

-Tylko dzięki swojemu głupiemu dziadkowi. 

Przegiął. Przywaliłam mu z pięści w ten krzywy ryj.

-Zniszczę cię. Sprawię, że twoja firma zbankrutuje. Wylądujesz na głównych stronach wszystkich gazet jako człowiek który jest tylko naciągaczem. Wylądujesz na zbitym pysku. O ile przeżyjesz. -warknęłam

Stoję teraz z chłopakami przy klatce Raptorów.

-Czy one są łagodne? -zapytał Gray

-Nie są. -odpowiedziałam patrząc na zwierzęta. -Nie życzę nikomu spotkania z nimi. -przypomniała mi się Isla Sorna, mimowolnie zadrżałam na tą myśl. 

-Jak się wabią? -zapytał Zach Owena

-Charlie, Echo, Delta i Blue. Ona jest Betą.

-A kto jest Alfą? -zapytał Gray

-Patrzysz na niego. -odpowiedział dumny

-Schudło ci się od naszego ostatniego spotkania. -powiedziałam badając go wzrokiem

-Mamy tu darmową siłownie więc korzystałem. 

Chłopcy odeszli w stronę swojej cioci.

-Widać, ale i również nie próżnowałeś. 

-W sensie?

-W sensie Claire.

-To było dawno.

-Ja się nie wtrącam. 

-Dalej masz mi to za złe?

-A jak myślisz? Zostawiłeś mnie samą na porcie nawet nie mówiąc gdzie płyniesz. 

-Nie zgodziłabyś się gdybym ci powiedział. 

-Jesteś dorosłym facetem. Chyba potrafisz za siebie decydować. 

Chciałam odejść, ale Grady przyciągnął mnie do siebie i pocałował. POCAŁOWAŁ!

CDN...

Powrót do korzeni《Jurassic World》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz