5. Próba Ucieczki.

13 2 0
                                    

Roxanne i Black spali dosyć dobrze. Niestety gdy tuż po obudzeniu zauważyli gdzie się znaleźli, nie byli już tacy weseli. Byli w jednej z górskich jaskiń. Smoczych jaskiń. Siedzieli przywiązani do siebie plecami.
-Jak my się tu znaleźliśmy?- spytała Roxanne.
-Smoki na zwiadach musieli nas wytropić.- odparł Black.-  Musimy się wydostać.
-A masz jakiś pomysł?
-To zwykłe więzy. Da sie je łatwo przeciąć. Znajdź coś ostrego a nas uwolnię.
Roxy zaczęła rozglądać się wokół. Niestety jaskina była pusta. Zaczęła się zastanawiać co jeszcze mogłoby przeciąć więzy. W porę przypomniało jej się, że jej ojciec jeszcze przed przejściem przez portal wysunął jej mały scyzoryk do kieszeni. Tak dla bezpieczeństwa. Dziewczyna była pewna że mógłby przeciąć sznur. Musiała tylko po niego sięgnąć.
-Dlaczego się tak wiercisz?- spytał wilkołak.
-W małej kieszonce u spodni mam scyzoryk. Dasz radę go wyjąć?
-Twój ojciec jest przezorny pod każdym względem.- zaśmiał się.
Roxy zawtórowała mu.
Niestety Black również nie mógł dosięgnąć noża. A gdy go w końcu złapał w ostatniej chwili scyzoryk wyślizgnął mu się z łap i wylądował na tyle daleko że stracili go z oczu.  Ku ich zdziwieniu nagle w oddali zobaczyli jasne niebieskie plamki mieniące się w ciemności. 
-Ja mam zwidy czy ktoś tam jest?- spytała Roxanne Black'a.
-Chyba mamy ten sam zwid.- odparł wilkołak.
Postać poruszyła się i wstała. Jednak nie podeszła bliżej tylko cofnęła się głębiej w jaskinię.
-Kim jesteście?- słychać było odbijające się od ścian jaskini echo.-Błagam nie róbcie mi krzywdy! Ja miałam was tylko pilnować dopóki nie wróci Strażnik Bramy.
Słychać było wyraźne łkanie.
Black spojrzał na Roxanne z uniesionymi brwiami po czym oboje wybuchneli śmiechem.
-Jeśli nie zauważyłaś- zaczęła Roxanne w przerwie między śmiechem- właśnie straciliśmy jedyną broń. Poza tym jesteśmy przywiązani bez jakiejkolwiek możliwości ruchu. Jakim cudem mielibyśmy ci coś zrobić?- spytała a Black zaśmiał się jeszcze głośniej.
-Nie bój się nas i podejdź bliżej.- dodał wilkołak.
Tajemnicza postać wstała i powoli robiła kroki do przodu. Roxanne zauważyła że był to...człowiek. Przynajmniej miała postać człowieka. Nagle postać wyłoniła się z cienia. Ku zdziwnieniu obojga była to pół-smoczyca. Z takim samym znamieniem na ramieniu jak Roxy. Miała ciało pokryte czarnymi jak noc łuskami. Zamiast dłoni i stóp wyróżniały się smocze łapy i ostre szpony a na plecach miała małe smocze skrzydła.
-Jesteś wybraną tak jak ja.- powiedziała Roxy po chwili namysłu.- Miło mi poznać, nazywam się Roxanne.
Pół-smoczyca patrzyła się zaskoczona to na wilkołaka to na Roxy. Po chwili odparła tylko.
-Witaj, jestem Ash.
Zapadła niezręczna cisza.

Wiem że dawno nie pisałam ale byłam zajęta. Kolejne rodziały w drodze. Obiecuje pisać częściej bo mam już ferie :)
NiewidzialnaArtystka :*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 19, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

DWA ŚWIATYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz