Rozdział 5

2.9K 108 46
                                    

Rano, gdy się obudziłam, rodziców już nie było. Poszli do pracy.

Do torebki spakowałam:
-Portfel
-Wodę
-Telefon
-Powerbank
-Klucze
-Kosmetyczkę

O godzinie 9.10 byłam na miejscu.
Weszłam do środka.
Pani mnie poprosiła do pomieszczenia, w którym pofarbowała mi włosy.

Następnie przeszłam do pokoju piercinger'a, gdzie zrobił mi kolczyki w: Języku i chcrząstce w uchu.

Myślałam jeszcze o brwi, ale postanowiłam, że zrobie w wakacje.

Byłam z siebie dumna, ale bałam się Mamy.

Akurat przypomniało mi się, że za tydzień mam urodziny, więc uznałam, że powiem jej, że zrobiłam sobie prezent urodzinowy.

Byłam zadowolona i cały dzień patrzyłam się w lusterko.

W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś chodzi po klatce.

Szybko pobiegłam do pokoju i założyłam kigurumi, aby chociaż trochę zakryć włosy kapturem.

-Cześć kochanie!-krzyknęła mama, wchodząc do domu.
-Hej!-odpowiedziałam zdenerwowana.
Jak na złość mama się spytała:
-Jak było dzisiaj w szkole?
-Emm... Okey... Co dziś na kolację?-zmieniłam temat.
-Dzisiaj z tatą wychodzę do restauracji, a ty zostajesz sama w domu!-orzekła uradowana mama, a ja odetchnęłam z ulgą.

Wzięłam z kuchni dwa wafelki ryżowe i poszłam do pokoju.

Poczułam wibracje telefonu
Ben: Hejka ;3
Ja: Emm... Hej!

Ucieszyłam się, że do mnie napisał

Ben: Co porabiasz?
Ja: Jem kolację, a ty?
Ben: Pisze z tobą ;3 ale jeżeli jesz to nie będę przeszkadzał...
Ja: nie przeszkadzasz
Ben: nomss
Ja: niuuum ;3
Ben: Ej ja kończę papap.

{On jest cudowny}-myślałam
Czułam jak na policzkach robię się gorąca.



Typowa AnorektyczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz