Zabójcza uczta.

342 22 7
                                    

Pewien bogaty pan postanowił zorganizować cudowną ucztę dla wszystkich mieszkańców wioski, sprowadził kucharzy, oni zaś ugotowali mu najcudowniejsze potrawy z całego świata, nie wiedział jednak że ci kucharze których zaprosił to jego dawni słudzy którzy chcą się zemścić.
Nadszedł dzień wielkiej uczty, mieszkańcy przybyli na nią niewiedząc z jakiego powodu bogaty pan ich zaprosił, przecież był wobec nich niedobry, jednak potraktowali tą ucztę jako okoliczność by ich wszystkich przeprosić, ale uczta potoczyła się zupełnie inaczej niż się spodziewali.

Bogaty pan na początku uczty przywitał wszystkich mieszkańców tymi słowami:
- Witajcie moi mili i dziękuję że przybyliście, przygotowałem tą ucztę z powodu pożegnania, opuszczam tę cholerną wiochę i ruszam w świat. Mam nadzieję że miło spędzicie tę ostatnią chwilę ze mną.
Mieszkańcy nie byli zachwyceni tymi słowami, ale uczta to dla nich okazja by pożegnać ,,bogatego durnia'' którego tak nazywali.

Na początku podano napoje, nikt nie wiedział że te napoje mają działanie halucynogenne, po wypiciu wszyscy zaczęli się śmiać, widzieli tęczę, konie i inne zabawne rzeczy, natomiast bogaty pan widział swoją rodzinę. Siedziała ona przy stole, zamiast twarzy mieli twarze zwierząt, bogaty pan się przeraził, oczywiście później mu przeszło lecz napoje to dopiero początek tego co ma się zdarzyć.
Następną przystawką którą podali kucharze była dziczyzna, dziczyzna była dobra, wszystkim smakowało ale ona też miała skutki uboczne, wszyscy po zjedzeniu odeszli od stołu i pobiegli jak szaleni, bogaty pan też, po zjedzeniu dziczyzny wszystkim zachciało się rzygać. Gdy zwrócili to co niedawno zjedli wrócili do stołu, nie tknęli mięsa, bali się o swoje zdrowie, ale zauważając to co się dzieje po zjedzeniu jego potraw, domyślali się że finałowe danie powali skurczybyka na ziemię.
Kolejne dania i kolejne dolegliwości, mimo to dalej czekali na śmierć bogatego pana, w końcu się doczekali.
Ostatnim daniem była pieczona jagnięcina, widząc ją, bogaty pan się przeraził, przypomniało mu się to co widział gdy był na halucynach, lubił jeść dania zrobione ze zwierząt więc wziął ją dla siebie i zaczął jeść.
Mieszkańcy patrzyli jak zjada mięso, nie tknęli jagnięciny bo bogaty pan się nie podzielił, dobrze dla nich, bo będą mieli przedstawienie.

Jadł, gryzł i popijał śmiejąc się przy tym, wszyscy patrzyli na niego jak na świnię.
Świnia je jagnięcinę, przecież świnia nie żyje długo, bo po jakimś czasie nadchodzi świniobicie i ją zabijają, przyjęcie przypominało właśnie świniobicie, jedyną świnią był bogaty pan, gdy zjadł potrawę, źle się poczuł, nagle zwymiotował krwią na talerz, patrząc na to co zwrócił jeszcze raz się zrzygał i uderzył głową o stół po czym upadł na ziemię. Wszyscy podnieśli się z siedzeń, podeszli do ciała bogatego pana, wzięli noże i odcinali mu wszystko - głowę, ręce i inne części ciała, potem zanieśli je do lasu gdzie resztę roboty zrobiły wilki.
To był jego koniec, mieszkańcy potraktowali dzień uczty jako dzień zwycięstwa, niech sobie nie żyje, dobrze mu.

BAJKI NIE DLA DZIECIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz