Fallen Angel #Prolog

40 2 0
                                    

     Przychodzi taki moment, kiedy każdy z nas zadaje sobie pytanie "Czemu ja?". Czemu to akurat mnie wybrał los. Taki moment może być pozytywnym i negatywnym wydarzeniem. Kiedy przyszedł czas i na mnie, nie zdawałam sobie sprawy że będzie on tak ciężkim dla mnie przeżyciem. Był to moment, kiedy chciałam skończyć z wszystkim, ze znajomymi, szkołą, rodziną, po prostu całym swoim życiem. Tylko po to, aby nigdy więcej nie poczuć cierpienia, strachu i samotności. Oczywiście nie chodzi mi o popełnienie samobójstwa. Po prostu... Takie miałam odczucia, tylko to czułam.

     Do pewnej wiadomości. Okazało się że moja mama, dostała awans w pracy, a wiąże się to z przeniesieniem do innego biura  w mieście oddalonym o 150 km od miejsca w którym obecnie mieszkaliśmy i w którym spotkały mnie wszystkie te okropne rze~ Nie. Jeszcze nie czas abyście poznali moją przeszłość. Wracając, zapytacie pewnie kim z zawodu jest moja mama, a więc jest ona architektem krajobrazu. Niby świetna robota, jednak jest ona wciąż nieobecna w domu. A jak już jest, to późno w nocy i na dodatek kończy ona swoje projekty, nanosi poprawki, zmienia i takie tam. A tata... Tata zginął w wypadku.

     To może teraz coś o mnie. Mam na imię Lavender. 17 lat, długie, ciemne włosy i jasne, wręcz wypłowiałe, zielone oczy, wysoka. Różnię się od "typowych" dziewczyn. Nie jestem fanką zakupów, makijażu czy też imprezowania co każdy weekend. Nie słucham też popu czy nie maluję paznokci jak inne dziewczyny. Bardziej raczej zainteresowaniami przypominam chłopaka niż dziewczynę. Nie wszystkim się to podoba, ale siebie nie zmienię. A więc czym się interesuje i jakie są moje ulubione rzeczy? Słucham Rocka i Hard Rocka. Uwielbiam kolor czarny i czerwony. Od 6 klasy szkoły podstawowej nie miałam na sobie sukienki. Nie lubię ich. Wolę koszule, bluzy, leginsy, jeansy i trampki. Jeżdżę na desce i potrafię zrobić nie jeden trick. Jednym z moich zainteresowań jest rysownictwo. Od kąt pamiętam, kartka i ołówek w każdej części mego życia, towarzyszyły mi, i jestem z tego zadowolona. Czemu? Ponieważ teraz z biegiem czasu,gdy patrze na swoje rysunki z przed lat, przypominają mi one chwile szczęścia, smutku, złości jak i wiele innych. Można powiedzieć że są one czymś ala nośnikiem wspomnień.

     W chwili obecnej jestem w 2 klasie liceum. Przeprowadzka miała miejsce 1,5 roku temu, w momencie kiedy rozpoczynał się rok szkolny. Jestem w klasie o profilu Biologiczno - Chemicznym, ponieważ swoją przyszłość chcę wiązać z zawodem onkologa. A jak moje relacje z uczniami i rówieśnikami z klasy? Tak jak zawsze, czyli fatalnie. Przeprowadzkę do innego miasta, uważałam za szansę na czystą kartę, zmianę w moim życiu. Owszem była to zmiana, jednak zła. W poprzedniej szkole, wyśmiewano mnie i ogólnie byłam pośmiewiskiem szkoły. Myślałam że tutaj będzie inaczej. Jednak myliłam się. Pierwszy miesiąc nie był tragiczny. Wszyscy się wtedy poznawali, swoje charaktery, zainteresowania i ogólnie siebie nawzajem. Ja też chciałam podejść do tego z zapałem dorównującym ich. Gdy nadszedł czas rozmów i ogólnego przedstawienia się dopadł mnie paraliżujący strach. Nie mogłam się poruszyć ani nic powiedzieć. A to wszystko przez złe przeżycia z poprzedniej szkoły, strach i traumę jaką pozostawiły tamte wspomnienia. Jednym słowem, zrobiłam z siebie totalną idiotkę. Nie umknęło to uwadze szkolnej elity, składającej się z 4 rozpuszczonych dziewczyn. Na moje nie szczęście po tej sytuacji, obrały sobie za cel szydzeń, mnie. Jest już druga klasa a one wciąż nie odpuszczają. Każdego dnia rano marzę usłyszeć o tym że instytucja, mająca za zadanie czegoś nauczyć młodzież, runęła bądź została zrównana z ziemią. A to wszystko przez te 4 zołzy. 

     ~~~To już koniec prologa, jednak zapraszam na następne części które będą pojawiać się codziennie lub co drugi dzień. Serdecznie dziękuje za uwagę i do następnych części. Enjoy ;) ~~~

Fallen AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz