Stefania to stara panna .Zaczyna zakładać konta na portalach randkowych, gdy okazuje się , że żaden facet jej nie chce .Uwielbia gotować, choć zazwyczaj kończy się to pożarem. I idzie do restauracji.
Rano się ubrałam i wywołałam pożar.Odrazu weszłam na portal randkowy . Jedna nowa wiadomość: -Hej pulpeciku !Jesteś pikna jak moje włosy na klacie :*Umów się ze mną ,a zjemy razem ściepki z ulicy.
- O jejku! Nikt mnie nigdy nie zaprosił na ściepki.Ten to bogaty musi być .Dzownie do Genowefy ,żeby jej o tym powiedzieć.
-No hejka! -No Elo morelo!Czego chcesz? Bo kupę cisne.. -No ,bo ja się na randkę umówiłam.Genowefa ja nie mam w co się ubrać!!! -To zaraz do Ciebie przyjadę to uszyję Ci sukienkę. Przygotuj tylko worek na śmieci ,igłe i makaron. -Okej .To szybciej te kupe ciśnij.
Po godzinie przyszła Genowefa. Byłam na nią zła, bo tak.XD
-To co Stefania ,gdzie ten wór? -Na stole. -Makaron ugotuj użyjemy go jako nici. To co powiedziała to zrobiłam.Po 15 minutach sukienka była gotów.Jednak użyliśmy taśmy ,bo makaron zjadłam.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Ta sukienka jest wspaniała!! -No wiem bo sama ją zrobiłam Stefania. -A co z makepem !:O -Jak to co ,a mosz tynk??? -No troche mam, a co? -To ty nie wiesz ,że jak masz tak krzywy ryj to trzeba tynku używoć.Dawaj ten tynk .Zara Ci ten tynk na gębo nałoża to odrazu lepiej bydziesz wyglądoć.
-Ooo.Jak piknie.To ja ida trzymoj kciuki. -Beda je trzymoć w dupie bedo cieplejsze.
*** Mój bogaty facet okazał się gruby i włochatym.No ale cóż to standard.Okazało się ,że jest jeszcze bogatszy niż myślałam ,bo zabrał mnie na ściepki z śmietnika . -Hej mój pulpeciku! -Hej Skarbeńku!Nawet nie wiesz jak się ciesza ,że cie widza.Nikt mnie wcześniej tak nie nazywał! -To się cieszę .To idziemy na ściepki z śmietnika ,bo z ulicy nie wypada.Tam za luksusową restauracją. -Te biedaki .W resauracjach jadają jak psy. -Nie stać ich na ściepki. Normalnie bida w kraju.No to może przejdźmy do rzeczy. -Czyli? -Daj mi buzi to Ci wymiętola ...jedzenie. -Ty dziadu!!!Ja tu swoja zęby mom.Dom Ci w gębo jeśli chca.
Wybiegłam z śmietniko i biegłam w strona domu, po chwili się wypieprzyłom.Od razu zadzwoniłam do Genowefy.
-Nie uwieżysz! -Co się stało? -Chciał mi wymiętolić! -Jaki beszczelny! -Jedzenie!! -O nie teroz to przegioł ,gdzie ten grupos??!! -Uspokój się ,bo się zoraz się posikosz. -Kiedy będziesz?? -Zaroz bo się wydupiłom.
Wróciłam do domu,gdzie czekało na mnie już Genowefa.Wszystko jej powiedziałam ,a ona poszła na kibel i zaczęła srać.Kiedy ona nie sra??
----------------------------------------------------- Proszę nie brać tego na poważnie .To tylko komedia. Mam nadzieję, że wam się spodoba.