Skarpety z masłem

42 5 7
                                        

Rano siedziałom w kuchni i szukołom fojnych kolesi na portalu randkowym.Some pasztety.Nagle napisał do mnie jakiś gościu.
Jedna nowa wiadomość:
-Masz łodne skarpety.Próbowałaś kiedyś dać do nich mosła?Bo ja tak ,a potem miołem tłuste giry.A wiesz co najlepsze jest??To ,że jak smażyłem kotlety to te masło było już rozpuszczone.HEHE.A no i lubie tokie loszki jak ty.To ten umówisz się ze mną .Zrobia kolocja i usmaża kotlety.To co ?!

-Jeju .Jestem bardzo ciekowo jak smakuja tokie mosło !Zadzwonia do Marianny

-Marian dostałam wiadomość od KlopsGruby
-No i co z tego?
-To ,ża Genowefa pomóc mi nie moża ,bo na kiblu utkneło i sra.
-No i co z tego?
-Przeztoń ,tylko przyjeżdzoj ,bo do skarpet mosło musza wrzucić.
-No i co z te..
-Yhr...

Po 5 minutach przyszodł Marian (Marianna) .Wsodziliśmy mosło do skorpet i zoczełom się szykowoć .Ubrołom na siebie suknio ze wczoroj .I zaczełom szykowoć skorpety.

***
-Hej KolpsGruby!
-Elo Wiocha!
-Co z tym obiodem?
-Roczej kolocją.Kotlety ,i jok z mosłem ,bo bez nigo to ani rusz.
-No chybo już się rozpuściło.
Zdjełom skorpety i wyciognełom mosło.Rozem zoczeliśmy smożyć kotlety.

***
Rondko powiodło się sukcesem.
Było wsponiole na nostępnej rondce ,chce mi sia oświodczoć ja to widza.Długo czekoć roczaj nie będzie.

____________________________________

Taki krótki rozdział. :) No ale jest .Mam nadzieję, że Stefania jest Spoczko i wam zię podoba.

StefaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz