13.

1.2K 155 89
                                    

19.08./ 24.01.17.

Eren Yaeger: Um....Witam, Heihou.

Pragnę coś Panu powiedzieć. Zastanawiałem się nad tym od kiedy Pana poznałem, kiedy zobaczyłem to znużone....e, władcze spojrzenie. Jestem Panu naprawdę wdzięczny, za to, że nigdy Pan we mnie nie zwątpił, chociaż inni we mnie nie wierzyli. Traktował mnie Pan oschle, byłem dla Pana niewidoczny,  ale ja i tak czułem w Panu oparcie. Z resztą...nadal czuję... Mimo tej maski, którą Pan codziennie nosi, wiem, że to tylko pancerz. W głębi kruszy się Pan. Kawałek po kawałeczku. Bo jest Pan tylko człowiekiem.

Uczę się od Pana dojrzałości, dobrej miny do złej gry. Uczę się, że na wojnie nie ma miłości, uczuć. Nie ma na nie czasu. W końcu...wszyscy kiedyś umrzemy. Zawsze jest ryzyko, że właśnie jutro będzie naszym końcem. Że przegramy.  A tytany wygrają.

Wiem też, że nie dostrzega Pan we mnie żadnych zmian. Ale ja widzę ich dużo; nie jestem już tym samym bachorem, co na początku. Staram się, dorównać chociaż niektórym w oddziale,  chociaż...nie wiem, czy ty to dostrzegasz.  Chciałbyś, abym był idealny? Wybacz, nie potrafię. Nikt nie potrafi. Chociaż...według mnie Pan jest idealny, w każdym calu.. Pana ciało, wypracowane przez lata ćwiczeń, Pana charakter, Pana wygląd...czego chcieć więcej? Hm...wie Pan, czego mi brakuje w Panu? Jakikolwiek...emocji. Czy Pan kiedykolwiek pozwolił sobie na bliskość drugiej osoby?  Dotyk...drugiej osoby? Pewnie nie. Nikogo Pan do siebie nie dopuszcza. Tylko...dlaczego? Czy nadal chodzi o tę wojnę? Nie chce Pan znaleźć czasu dla innej osoby? Przecież tyle już Pan dla nas robi. Jest Pan najsilniejszym człowiekiem świata. Chyba...chyba Panu też się coś należy w tym nędznym żywocie, prawda? I wie Pan co...zmierzę już do sedna, bo i tak już się rozpisałem.

 Od kiedy pamiętam... nie wiem dokładnie, czym jest miłość, ale myślę, że to właśnie to uczucie zadręcza moje myśli. No bo...gdy Pana widzę, czuję kołatania serca. Robi mi się gorąco, gdy jest Pan blisko. Wyrywam sobie włosy, gdy jedzie Pan na misję. Z tego wnioskuję że...

Kocham Pana.

Jean Kirstein: Yaeger, następnym razem sprawdź, do kogo piszesz. Ja jestem zajęty. Ale podoba mi się to...Panie. XD

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Yo! Część trochę inna niż wszystkie, ale nie krótsza...mniej ciekawa, wiem, ale czytałam jakiegoś łanszuta i mnie zainspirował, skubany.. ;-; Mam jednak nadzieję, że się chociaż odrooobinkę spodoba :) {za wszelkie błędy przepraszam}

HellOfKitty







A co by było, gdyby Levi miał facebooka?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz