~Ginny~
Wszyscy po bitwie byliśmy zmęczeni i smutni, ale jednak szczęśliwi, że to wszystko się skończyło.~Harry~
Marzyłem tylko o śnie, nigdy nie byłem taki zmęczony, stałem z Ronem i Hermioną, nie odzywałem się,potrzebowaliśmy chwili ciszy.•Po kilku godzinach wszyscy byliśmy w norze, rozmawialiśmy. Próbowaliśmy zapomnieć o dzisiejszym dniu•
~Harry~
Nie mogłem z nimi rozmawiać,nie mogłem spojrzeć im w twarz po tym wszystkim,Remus,Tonks, Fred...i inni oni umarli przeze mnie,nie obwiniam się ale jednak mi trudno po tym wszystkim.~Ginny~
Siedziałam w salonie i rozmawiałam z Hermioną i Ronem,było dosyć wesoło.- No powiesz co tam widziałeś ? -powiedziała Hermiona ze śmiechem.
- No wiesz...ymm...nic serio po prostu to rozwaliłem to coś -
- Jakoś godzinę temu Harry'emu mówiłeś co innego - zaginęła go Hermiona.
- Oooł słyszałaś -
- Tak,słyszałam. Ale nie wiele więc jestem ciekawa i chcę to usłyszeć -
- Ale nie przy Ginny, okej ? - szepnął.
- Słyszałam to Ron - powiedziałam nadal roześmiana.
- Ginny mogłabyś nas zostawić na chwilę samych - powiedział spokojnie Hermiona.
- Nie ma sprawy -więc wstałam i poszła do kuchni,gdzie siedzieli moi rodzice,bracia,oczywiście nie wszyscy,Fleur i inni którzy przeżyli z naszych bliższych stron. Rozejrzałam się ale nie widziałam Harry'ego. Gdy zajrzałam zza zasłony zauważyłam go,siedział na schodach prowadzących do domu. Wyszłam do niego.
- Czemu tu siedzisz ? - zapytałam i usiadłam obok.
- Musiałem pomyśleć w samotności -
- O czym ? - zapytałam ciekawa i lekko zmartwiona jego miną.
- Oni wszyscy umarli...z mojej winy -
- Harry -westchnęłam.
- To nie prawda,to nie twoja wina wszyscy tego chcieliśmy, a to że Fred i inni zginęli to nie twoja wina, naprawdę - złapałam jego rękę i spojrzałam mu w oczy.~Harry~
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę. Po tej rozmowie czułem się znacznie lepiej. Rozmowy z Ginny zawsze poprawiały mi humor, ponieważ mówiła szczerze i prosto z mostu.- Dziękuję Ginny, zawsze wiesz co powiedzieć w takich chwilach -patrzyłem jej w oczy ze słabym uśmiechem.
- Jak chcesz mogę posiedzieć tu z tobą -
- Jak chce ci się tu siedzieć -odpowiedziałem już z większym uśmiechem
- Więc zostanę -~Ginny~
Byliśmy cicho, patrzyliśmy w pole i na swoje ręce. Tęskniłam za takimi chwilami z Harrym. Siedzieliśmy tak aż wszyscy poszli spać. Dopiero gdy zgasły wszystkie światła weszliśmy do domu. Było cicho i ciemno a my z cichym śmiechem potykaliśmy się o własne nogi,po dłuższej chwili próby wejścia po schodach do pokojów, udało nam się.- To dobranoc Harry - powiedziałam cicho.
- Dobranoc i dziękuję za rozmowę,naprawdę mi pomogła -
- Nie ma za co,naprawdę - zagryzłam wargę, nawet w ciemności czułam że Harry uśmiechał się.~Harry~
Uśmiechałem się i patrzyłem jej w oczy,było tak cicho że słyszałem jej oddech,to było w jakiś sposób intrygujące. Zbliżyłem się do niej i pocałowałem lekko i niepewnie.~Ginny~
To było...po prostu świetne. Nie chciałam przestać ale to niestety minęło. "Dobranoc" wyszeptał w ciemnościach i zniknął za drzwiami pokoju Rona, to zdarzyło się tak szybko że nie zdążyłam odpowiedzieć. Stałam nieruchomo z uśmiechem kilka minut,dopiero potem ocknęłam się i weszłam do swojego pokoju. Przebrałam się, położyłam i momentalnie zasnęła.~Harry~
Cicho przebrałem się by nie obudzić Rona,położyłem się i jeszcze długo gapiłem się w sufit z głową pełną myśli zanim zasnąłem.
CZYTASZ
Miłość w nowym świecie
FanfictionHarry i Ginny po bitwie znów chcą być razem. Czy otoczenie pozwoli im na to ? Czy niebezpieczna sława Harry'ego też ? Sami się przekonajcie. To kontynuacja Harry'ego Pottera, skupiająca się na miłości Harry'ego i Ginny, ale będą tu też inne pary oc...