rozdział III

1.2K 48 19
                                    

~Harry~
- Ginny? Wszystko okej? - zapytałem ale Ginny nic nie mówiła
- Dziecko? - zapytała Molly ze zmartwienie w głosie.

~Ginny~
Byłam zrozpaczona, po prostu nie mogłam nic z siebie wydusić. Nie sądziłam że się nie dostanę. Czułam się okropnie, ale nie okazywałam tego. Ocknęłam się.
- Nic, nic ważnego - nie chciałam im teraz tego mówić.
- Słonko, widzimy że coś nie gra - powiedział pan Weasley.
- Wszystko gra, jedzmy - usiadłam przy stole. Czułam że nic nie przełknę, ale z trudem zaczęłam jeść.

~Harry~
Jak wszyscy, czułem że coś jest nie tak, tylko nie wiedziałem co. Po 30 minutach Pani i Pani Weasley, George, Ron, Hermiona, Bill oraz Fleur wyszli. Hermiona opuściła jadalnie z niechęcią, ale jednak, wiedziałem że coś podejrzewa.
- Czemu nie wychodzisz? - zapytała Ginny.
- Wiem, że coś jest nie tak, za dobrze cię znam - usiadłem obok.
- Wszystko okej, naprawdę - uśmiechnęła się sztucznie.
- Ginny - zaśmiałem się - mnie nie oszukasz.
- Nie dasz za wygraną, co? - westchnęła.
- Nie - nadal się uśmiechałem.
- No dobrze, powiem ci, ale nikomu innemu nie mów, a szczególnie moim rodzicom.
- Okej, to o co chodzi? - byłem bardzo ciekaw co powie.

- I mnie nie przyjęli - powiedziała smutnym głosem rudowłosa po 25 minutach tłumaczenia.
- Nie przejmuj się, ich strata. Jesteś przecież świetna w quidditcha - pocieszałem ją.
- Przecież wiem, dlatego się dziwię - zaśmiała się, ja też to zrobiłem.
- Ale jesteś skromna - zażartowałem - A tak szczerze to tracą naprawdę świetnego zawodnika.
- Dzięki - uśmiechnęła się lekko.
- Ale może zanim zgłosisz się do następnej drużyny, poćwiczy trochę by być w formie.
- Pomożesz mi?
- Jasne.
- To będzie nasz sekret - zarumieniła się Ginny.
- Oczywiście - uśmiechnąłem się na ten widok.
- Idę się przygotować. Tobie też to radzę, bo dam ci wycisk Potter - ruda wstała i odeszła od stołu.
Śledziłem ją wzrokiem, aż nie zniknęła na schodach.

~Ginny~
Nie mogłam przestać się rumienić. Czułam, że zaczynało być między nami niezręcznie. Gdy dotarłam do swojego pokoju, spakowałam się na nasz mini trening.

~Harry~
Poszedłem do pokoju Rona. Samego właściciela pokoju w nim nie było, więc mogłem spokojnie wziąć potrzebne rzeczy, na obiecany trening z Ginny.

Wiem dziś trochę krótki rozdział, i przepraszam za długą nieobecności.
Postaram się pisać częściej.

Miłość w nowym świecieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz