Remus Lupin young

695 49 6
                                    

-Masz wybór, Remus.
-Nie mam, [T.I], nie mam. To jest silniejsze ode mnie. Uciekajcie!
-Tym razem zostaniesz tu, z nami. Skup się, proszę.
-Nie, nie, nie! Uciekajcie!!
-[T.I], on ma rację. Musisz iść.
-Nigdzie nie idę. Znam osobę, która zna dużo wilkołaków, które nad tym panują. Nauczysz się, Luniaczku.
Lecz chłopak już nie odpowiedział, było za późno. Zmieniony już, ryknął. Rzucił się na dziewczynę. Nie miała szans.
Od tego zdarzenia minęły trzy tygodnie. James i Syriusz powstrzymali wilkołaka przed całkowitym zmasakrowaniem ciała. Miała mnóstwo obrażeń. Potter wziął ją na ręcę i pobiegł z nią w stronę Hogwartu, a Syriusz i Peter zostali z Lupinem. Wśród milczenia, które panowało, można było wyczytać wiele emocji. Jednak jednego wszyscy byli pewni - [T.I] nie miała już szans.

***

Dumbledore oznajmił wszystkim oficjalnie, że [T.I] miała śmiertelny wypadek. Remus bardzo się obwiniał się za to, choć ci co znali prawdę zaprzeczali. Pochowali ją w Zakazanym Lesie, tak jak chciała. Wszystkim było smutno. Jednak musieli żyć dalej.

***

Lupin nie spał tej nocy dobrze. Znów śniła mu się [T.I], która była w lesie i go wołała. Bardzo chciał, żeby to była prawda, jednak rozsądek podpowiadał, że ona nie żyje. Chłopak ostatni raz spojrzał na szafkę, gdzie leżało zdjęcie jego i [T.I].
-Przepraszam.-szepnął z łzami w oczach.
-Nic się nie stało, Remi.
Odwrócił się szybko. Jednak nikogo tu nie było.
-Już mam przesłyszenia.
I wybiegł z dormitorium. Korytarze były prawie puste. Blondyn pobiegł w stronę Wieży Astronomicznej. Coś mu podpowiadało, żeby tak pójść. Wpadł tam jak burza. Rozejrzał się, lecz było tu pusto.
-Co ja sobie myślałem? Że tu wróci. Przecież ona nie żyje i to z mojej winy.
-Nie martw się, Remi.
Lupin odwrócił się. Za sobą zobaczył...
-[T.I] !!!
-Tak, to ja. Teraz jestem wilkołakiem.
-Ja...ja myślałem, że ty nie żyjesz!
-Nigdy nie myślałeś za dobrze, Luniu.
Zaśmiali się.
-Tak się cieszę, [T.I].
-Wiem.
Blondyn podszedł do dziewczyny i pocałował ją czule.
-Nigdy więcej nie odchodź. Nigdy!
-Oczywiście, Lemi.

***

Chłopak wstał gwałtownie i oddychał ciężko.
-Wszystko okey, Remi? -spytała siadając [brunetka/ blondynka/inne]
-Miałem sen. Byliśmy w nim. myślałem, że cię zabiłem jak byłem wilkołakiem, ale..potem wróciłaś i byłaś wilkołakiem i...
-Już, spokojnie. Oddychaj. To był tylko sen. Może położysz się spać?
-Chyba masz racje, [T.I].
Blondyn położył się i zasnął od razu.
-Tak, skarbie, to był tylko sen. -szepnęła uśmiechnięta dziewczyna, a jej oczy przez sekundę zaświeciły się na złoto.


~~~
399 słów

Hej, hej, helloł! Imagin dla Koloroffa_Asiel Mam nadzieję, że się podoba! Można składać zamówienia. Komy i gwiazdki mile widziane 😘



ImagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz