Byliśmy jak słońca promienie,
Jak konstelacje na niebie.
Każdy z nas był szczęśliwy,
Żył bo był dla innych,
A w swoim pamiętnym mundurze,
Wychodził by zmieniać świat.
I mimo iż czas upływał,
Godzinę goniła godzina,
To wiedział i był przekonany,
Że w chwilach smutnych i łzawych,
Zawsze przy sobie ma nas.
A dzisiaj, w tej porze,
Kiedy nam nic już nie pomoże,
O jedno cię tylko proszę.
Chciałabym cofnąć czas,
I znowu mieć mało lat,
Kiedy to świat był dziecinny,
Żaden z nas nie był inny,
Wszyscy byliśmy na równi ze sobą,
Śmiejąc się głośno i przy tym wesoło.
Lecz teraz marzenia zabił czas,
Nasze drogi rozwiał wiatr,
Szare mundury pokrył kurz,
W wazonie nie znajdziesz już tamtych róż.
Nie będzie już lilijki,
I śmieszniej rogatywki,
Pałatka nie ochroni przed deszczem smutnych dni,
A drużynowy dobrej rady nie da ci.
Nad brzegiem jeziora nie zabrzmi pieśń,
Letni wietrzyk nie otuli cię,
Przy ognisku nie usłyszysz już gitary,
Świat na nowo stanie się szary.
Nie włożysz już zdartych butów,
I stary plecak wnet pójdzie w kąt.
Ja chcę by było jak kiedyś,
Proszę cię, zabierz mnie stąd.
CZYTASZ
Łapacz Myśli
PoetryCzasami warto chociaż spróbować złapać to, co jest pozornie nieuchwytne.