Rozdział 2

419 17 3
                                    

Alex

Wróciłam do domu około 4 rano. Na moje nieszczęście dziś był poniedziałek, co oznaczało szkole i nowy pomysł rodziców. Sturlałam się z łóżka i tak jak zawsze zaczęłam szykować. Postawiłam dzisiaj na białe conversy, czarne krótkie spodenki i ciemną bluzkę z vansa. Gotowa zeszłam na dół, wzięłam jabłko i wyszłam z domu. Gdy dotarłam do szkoły, przed drzwiami czekali na mnie moi znajomi. Lucy uśmiechnęła się cwaniacko do Nicka i pociągneła go w stronę szatni męskiej. W taki sposób zostałam z Harrym i Luckiem sama.

-Jak po imprezie chłopaki?

-Tak jak zawsze - Harry uśmiechnął się najprawdopodobniej na wspomnienie wczorajszej nocy -lepiej opowiadaj co u ciebie, to nie nas zgarnęła policja.

-Szkoda gadać...

Nie chciałam wspominać o nowej pracy. To byłoby tylko upokorzenie.

-Jak wolisz... ale może wyskoczyłabyś dzisiaj z nami na drinka?

-Hmm... może innym razem, muszę chwilę poczekać, nie chce nadwyrężać cierpliwości staruszków.

-Twoja strata - Luck się zaśmiał i spojrzał wymownie na Harry'ego.

Widziałam w ich oczach, że mają ze mnie niezłą bekę.

-Okej ja spadam - krzyknęłam odchodząc.

Siedząc już w ławce, strasznie mi się nudziło. Oczywiście dostałam 6 ze sprawdzianu i zapewne będzie tak też z kolejnymi więc nie miałam ochoty słuchać nauczycielki. Pogrążyłam się w marzeniach, myślałam nad swoim życiem. Jestem inna od dziewczyn w tej szkole. Co poradzę na to, że nie miałam nigdy chłopaka, nie sypiam z kim popadnie i w jakiś sposób zależy mi na ocenach? Moi rodzice i tak tego nie zauważają, ale o nich nie chce mi się myśleć nawet w najgorszą nudę. Dla nich najgorszym problem jest to, że jestem pewnego rodzaju buntowniczką podchodzącą pod chłopczyce. Podobają mi się inni chłopcy, ale ja można powiedzieć, że czekam na księcia z bajki, bo moją przyszłość chce związać z podróżami. Nie mam zamiaru zakładać rodziny, na razie. Nagle poczułam szturchanie w ramię. Podniosłam wzrok i zobaczyłam jak cała sala rozmawia i rzuca się czymś bo nauczycielka wyszła. Spakowałam książki i wyszłam. Nie widziałam sensu, żeby tu siedzieć. Droga do domu trochę mnie rozbudziła, a kiedy doszłam, rzuciłam się na łóżko i włączyłam laptopa. Była 14 co oznacza, że mam 3 godziny do tej głupiej pracy.

☆☆☆

Jesteście ciekawi czy nowa praca spodoba się Alex ?

Older Man Like Bad Girl L.DCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz