prolog

17 5 6
                                    

  Obudził mnie głos mamy. Najwyraźniej wolałak mnie z kuchni.
- Kate! - teraz ją usłyszałam.
Powoli zeszlam z łóżka. Podeszłam do szafy wyciągnęłam z niej wygodne czarne rurki i białą bluzkę. Ubralam się. Zeszlam na dół do kuchni. Zobaczyłam na stole jajecznicę. Zabrałam się do jedzenia.
    Konczylam właśnie śniadanie i usłyszałam dzwonek do drzwi. Mama była w łazience więc poszłam otworzyć. W drzwiach zobaczyłam listonosza.
Dał mi listy po czym zerknal na mnie i powiedział
- aa był bym zapomniał jeszcze przesyłka dla pani Kate.
- to ja
Dał mi długopis żebym się podpisała.
- nadawca powiedział że ma to pani otworzyć  w dniu 16 urodzin.
Pokiwalam głowa ze rozumiem i zamknęłam drzwi. W dniu 16 urodzin może To jakaś ciocia...
Położyłam listy na stole i poszłam do góry do pokoju. Położyłam się na łóżku. Do wyjazdu zostało jeszcze dużo czasu...
                        ***
Za oknem auta powoli mijały drogi, pola, autostrady i miasta. Jechałam już 2 godziny a to dopiero połowa drogi. Potem mieliśmy dojechać do lotniska. A stamtąd kolejne 2 godziny samolotem. Wtedy nie wiedziałam że Nie dane było nam  tam dojechać. Jechaliśmy w spokoju gdy nagle zza zakrętu wyskoczyła Wielka ciężarówka. Nie mieliśmy szans. Chociaż mój tata starał się jak mógł to i tak walnela w nas z taką siłą i szybkością ze nie umielismy jej ominąć.
Pamiętam tylko te spojrzenia innych kierowców, krew która zaczęła płynąc z mojego ciała, huk kiedy ciężarówka w nas wjechała, rozbita szybę i rozpaczliwe krzyki moich rodziców. A miało być tak pięknie...

Hejo tutaj Krecik68257. Niewiem kiedy kolejny rozdział. Liczę na gwiazdki i komentarze. ❤❤❤

córka niebaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz