Obudziłam się w szpitalu. Powoli otworzyłam oczy. Zamrugalam. Rozejrzalam się a na krześle zobaczyłam ciocie. Chyba była zdumiona ze się obudziłam. Chciałam zapytać gdzie są rodzice Ale głos uwiazl mi w gardle. Zobaczyłam że ciocia już płacze. Ciekawe co się stało. Pamiętam tylko huk i krzyki moich rodziców. Dalej ciemność i nic więcej. Popatrzyłam na siebie na sobie miałam jasnoniebieska koszule nocną. Wszystko mnie bolało. Chciałam się podnieść. Auu jak to cholernie boli.
- nie wstawaj. - powiedziała ciocia trudem opanowujac łzy. - przyniose ci wody - dodała
Po 5 minutach wróciła ciocia z butelką wody.
Powoli się napilam. W między czasie przyszedł lekarz. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Co ja jakimś okazem do oglądania jestem!?! Czy jestem taka wyjątkowa. Lekarz mnie zbadał i powiedział.
- to niemożliwe ona była nieprzytomna przez tyle czasu prawie 3 miesiące.
CO!?!? Ja byłam nie przytomna przez tyle czasu. Przez 3 MIESIĄCE. Chyba lekarz wyczuł moje zakłopotanie i wyszedł.
2 tygodnie później
Weszłam do auta. Okazało się ze moi rodzice umarli. Ciocia powiedziała że myślała że Ja też nie żyje. No niestety. W wypadku nie mieliśmy szans. To cud ze Wogule przeżyłam. Lekarz powiedział że to jakiś dar Boga czy coś.
Powoli wsiadlam do auta po czym odjechaliśmy. Po 15 minutach zatrzymaliśmy się na parkingu przy dużym bloku. On miał chyba z 20 pięter. W tym budynku właśnie mieszka ciocia. Poszliśmy do windy. Ciocia nacisnela przycisk z numerem 16. No świetnie codziennie będę musiała jechać tą windą. Wysiedliśmy z windy i zobaczyłam coś pięknego. A raczej kogoś pięknego. Tym kimś był wysoki brunet z zielonymi oczami.
No super mądra ja się zakochałam. Szybko poprawilam włosy i weszłam do mieszkania. Jedyny plus że będę mogła go widywac codziennie. To w sumie wielki Plus. Weszłam niepewnie do salonu po czym usiadłam na kanapie.
- ciociu czy ja tu będę mieszkać? - Zapytałam
- tak
- aha
No szczerze wolałam wrócić do domu. Do mojego prawdziwego domu. Do domu w którym się wychowałam. A nie tutaj w Warszawie. Po co chcieliśmy jechać do tej głupiej hiszpani po co. To ja ich namowilam na wspólne wakacje. To przeze mnie. Tak się cieszyliśmy na ten wyjazd. Dlaczego akurat my. Poszłam do ,,swojego" pokoju. Był trochę większy od pokoju w Katowicach. Na środku znajduje się łóżko a obok biurko. Na lewo jest szafa i regał z książkami. A obok drzwi. Otworzyłam drzwi a tam uwaga uwaga...
...prywatna łazienka z wanną. Już chcę tu mieszkać. Ciocia zauważyła moje zaskoczenie i powiedziała
- widzę że ci się podoba to jest twoja łazienka jakbyś czegoś potrzebowała to mój pokój jest obok.
- tak rozumiem.
- aa jeszcze coś twój telefon był tak głęboko schowany ze nic mu nie jest. Tak samo z ubraniami.
Podała mi telefon i ubrania.
Jedyne rzeczy które ocalały.
Wyszła z pokoju zamykając drzwi. Zobaczyłam że coś rusza się pod łóżkiem. To był pies. Poszłam do cioci.
- yy ciociu nie mówiłas ze masz psa.
- no zapomniałam. Nazywa się ruddy.
Wróciłam do siebie i zaczęłam bawić się z psem. Jezu jaki on był mięciutki...
Zanim się zorientowałam była już godzina 18 chyba usnelam. Ciągle myślałam o tym chłopaku!!! Chyba znam ten objaw pewnej choroby na z... Poszłam do salonu wieczorem wyglądał jeszcze ładniej. Niebieskie małe lampki na podłodze dawały śliczny efekt. Dodatkowo na suficie było sześć okrągłych lampek Led. Siadlam na kanapie i włączyłam telewizor. Jak zawsze trudne sprawy. Jakie to jest ciekawe. Jakaś baba jest zdradzana. O NIE...
Po godzinie oglądania tych jakże ciekawych programów poszłam do siebie. Tsaa spędziłam tam prawie cały dzień... Byłam tak zmęczona ze usnelam...Obudziłam się o 24. Coś przykulo moja uwage. Na dworze coś tak jakby mignelo. Podeszłam do okna. Nie to jest NIEMOŻLIWE. Ja za oknem zobaczyłam anioła. ANIOŁA prawdziwego ANIOŁA. Nagle przyszedł dziwny sms. Odczytalan wiadomość.
Nie bój się ksiezniczko...
Co!?!
Drugi SMS
Pamiętaj prezent otwórz w dniu 16 urodzin o 24. Ustaw budzik ksiezniczko. Mam nadzieję że dołączysz do nas.
Jakich nas jaka ksiezniczko...
Hej no to się porobiło. Liczę na gwiazdki.
CZYTASZ
córka nieba
Fantasycześć jestem Kate. Kate Wilson tamtego koszmarnego dnia wszystko się zmieniło. nic już nie było takie samo. przed wypadkiem wszystko było normalne. codziennie szkoła, wychodzenie ze znajomymi na miasto, siedzienie na Facebooku niby normalne życie 1...