(Tom tak nazwał kawę,bez kofeiny- taka jego gra słów)
Ty: Powiedz, jak wyglądam w tej sukience? Tom:
Kiedy kłócisz się, z Tomem kto ma rację, a Benedict staje po jego stronie:
Gdy po udanej randce, wraca do domu:
Ty: Tom, słuchaj to miłe, że zaprosiłeś mnie do drogiej restauracji, ale fajniej byłoby posiedzieć w domu, zjeść coś niezdrowego i pooglądać jakiś film. Tom:
Ktoś opowiada żart o kobietach i Tom zaczyna się śmiać, ale widzi twoją zdegustowaną minę: