Mieliście w swoim życiu taki przełomowy moment, który zmieniał to, co działo się dotychczas na coś zupełnie nowego? Coś takiego jak wynalezienie pisma bądź odkrycie Ameryki? Coś z pozoru trwającego sekundę, a jednak wyznaczającego historię- waszą historię. Niektórym wystarcza jeden taki moment, inni... nawet nie liczą. Takim momentem może być ukończenie szkoły, zdanie prawa jazdy, przejście na dietę,urodzenie dziecka... i mogłabym tak w nieskończoność. Chcę tylko urozmaicić moją opowieść. W zasadzie powinnam ją zacząć jakoś tak: „Pewnego marcowego dnia...",albo „Kiedy w piątek po skończonych lekcjach...", ale nie bądźmy tacy nieoryginalni. Mały wstęp jeszcze nikomu nie zaszkodził, prawda? Przechodząc do rzeczy... moja historia zaczyna się właśnie od takiego momentu. Kiedy pewnego marcowego dnia, w piątek po skończonych lekcjach stałam się ofiarą samej siebie.
CZYTASZ
Breakthrough a.i.
FanfictionPrawda była taka, że nigdy nie wchodzili sobie w drogę. Znali swoje nazwiska, bez problemu poznaliby się na ulicy, lecz cała reszta wiedzy na swój temat, była oparta jedynie na stereotypach. Jednak każdy doznaje przełomu. Momentu, chwili, która potr...