Rozdział 3. Nocny seans

668 71 28
                                    

Alex nie miała ochoty na Gwiezdne Wojny, więc pracownik wypożyczalni filmowej był zmuszony do patrzenia jak Stiles wyrywa jej płytę CD z rąk i biegnie do kasy, zupełnie tak jak gdyby zależało od tego jego życie. Słaby punkt tego planu był taki, że musiał teraz za to zapłacić, bo Blake z całą pewnością zrobić tego nie zamierzała.

Smętnym krokiem oboje skierowali się w stronę jeepa, nie wymieniając się ze sobą ani jednym słowem. Stiles mimowolnie pomyślał o Lydii, czując tym samym niechęć do nadchodzącego seansu. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi, owa niechęć, była częściowo związana z płcią Alex, a może raczej świadomością spisku, który jak choroba niebezpiecznie rozprzestrzeniał się po szarych komórkach Scotta McCalla. Wiedział, że ufny przyjaciel zaakceptował już obecność panny Blake i z pewnością liczył, że jej wdzięk oraz inteligencja lub być może, nawet mroczna przeszłość, oczarują Stilesa sprawiając tym samym, że nieodwzajemniona miłość do Lydii i spraw paranormalnych ujdą w niepamięć. Właściwie to czarnowłosy po szybkim otrząśnięciu się z krótkiej retrospekcji najciekawszych scen z Gwiezdnych Wojen odegranej w jego umyślę, zreflektował się, że warto rozejrzeć się po mieszkaniu dziewczyny w imię jednej z tych wcześniej wspomnianych miłości.

Pod jej domem byli tuż za kilka minut. Chłopak mimochodem spojrzał na sąsiadujący z nim domek, stwierdzając po zgaszonych światłach, że jego tata nadal pracował na posterunku policji. Westchnął cicho,dobrze pamiętając wyraz zmęczenia na jego twarzy i utwierdzając się natychmiast w duchu, że następnego dnia zaniesie mu obiad do biura. Mógłby się założyć, że szeryf jeszcze nic nie jadł od śniadania.

Dopiero teraz zauważył na podjeździe Alex czerwonego garbusa. Nie był to zdecydowanie, ani samochód jej matki (widział, jak rano wyjeżdżała czarną toyotą), ani Alex, która była przez cały czas w drodze, zdana na łaskę jego jeepa. Zauważył, że auto jest już tknięte zębem czasu, a dwie podłużne białe linie biegnące w poprzek maszyny, zdawały się już blaknąć, pozostając ledwo widocznymi dla ludzkiego oka.

- Ach - westchnęła Alex, widocznie podchwytując jego spojrzenie. - Mówiłam ci dziś rano, że mój znajomy interesował się starymi samochodami. Chciał, żebym zatrzymała tego garbusa.

Chciał, żeby go zatrzymała? Powiedziała to spokojnym tonem, jednak Stiles na te słowa energicznie zaczął pocierać wierzchem dłoni swoje usta. Jako miłośnik wszelakiej motoryzacji, zdawał sobie sprawę, że byłby w stanie oddać jeepa w ręce Scotta tylko po swojej śmierci. Wzdrygnął się lekko, obrzucając jeszcze raz podejrzliwym spojrzeniem "maszynę widmo", dostrzegając przy okazji nostalgiczny wzrok dziewczyny.

- To jak? - zapytał, kładąc ręce po obu stronach jej ramienia. - Idziemy oglądać? - dodał z łagodnym uśmiechem.

Czuł się okropnie, ale nie potrafił opanować żalu jakim go napełniała cała postać dziewczyny. Mimowolnie porównał utratę jej przyjaciół, do śmierci własnej matki co jeszcze mocniej zaczęło ściskać go za serce. Dziewczyna jednak, odwróciła się nonszalancko w jego stronę, z figlarnym uśmiechem i nagle biegiem puściła się w stronę domu.

- O tej godzinie lecą Pamiętniki Wampirów na trzecim kanale! - wrzasnęła. - Jeśli dorwę się do pilota...!

Biegnij Stiles, biegnij. Jakby zależało od tego twoje życie.

Żal szybko go opuścił, gdy Alex pierwsza dorwała się do pilota. Widząc przystojną twarz Stefana Salvatore, który rzuca się na ratunek swojej ludzkiej dziewczynie, Stiles z przerażeniem zaczął błagać Blake, żeby jednak włączyli Gwiezdne wojny("Dałem na to piętnaście dolarów!", "Ja ci nie kazałam za to płacić!"). Gdy doszło do scen przepełnionych pocałunkami głównych bohaterów, zmienił taktykę na groźby ("Jeśli, nie włożysz płyty, to przysięgam, że sobie stąd wyjdę!") w efekcie otrzymując jedynie wątpiące spojrzenie Blake. Wiedziała, że nie zamierza stamtąd wyjść, był zbyt ciekawski w stosunku do niej. Czarnowłosy poddał się, z obrażoną miną ("Okej, niech ci będzie...") lądując obok niej na kanapie. Potupywał nerwowo nogą, jedynie kątem oka spoglądając na ekran. Wnerwiała go tym pełnym satysfakcji uśmieszkiem.

analogical minds ◊ teen wolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz