Prolog

1.2K 53 20
                                    

ZPW Sansa

Spaceruje sobie po lesie w Snowdin z lekkim niepokojem. Dzisiaj spotkałem dziewczynę. Ta pusta ekspresja jaką ona nosiła, przechodząc przez puzzle mojego brata...
Chodziłem na skraju lasu gdy słyszę głos Papsa:
- JA WIELKI PAPYRUS! WITAM CIĘ Z OTWARTYMI RAMIONAMI!
Spojrzałem w tą stronę i ujrzałem dziewczynę podchodzącą do Papyrusa.
- nie... nie rób tego, proszę... - myślę.
Moje błagania były nadaremne. Dziewczyna z a b i ł a mojego brata...
Przed moimi oczodołami przeleciało całe życie.
Łzy napływały strumieniami.
Kiedy dziewczyna odeszła, podbiegłem tam.
- P-p-papyrus...? B-braciszku...? - mówię roztrzęsiony.
Ujrzałem jedynie jego szalik i zbroje.
Podniosłem szalik.
- P-papy? Nie... NIE! - mówię do siebie zapłakany - Przepraszam... Że nie byłem z tobą...
Założyłem szalik na twarz z niebieskim okiem.
- YOU DIRTY BROTHER KILLER

Undertale - Sans x CharaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz