-Victorio!
Usłyszałam głos Nataniela ,który właśnie wchodził do mojego pokoju.
-Proszę żebyś zaczęła szykować się na przyjęcie. Zaprosiłem kilku młodszych znajomych żebyś mogła poznać kogoś w swoim wieku.
-Ehh nie widzisz ,że czytam? A tak w ogóle mówiłam ci już żebyś pukał.-powiedziałam zamykając książkę.
-Przepraszam.A teraz pośpiesz się. Za półtorej godziny wszyscy już będą.
-Dobra już dobra. Zaraz będę gotowa.Mężczyzna wyszedł z pokoju ,a ja wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy. Zastanawiałam się w co mam się ubrać. Wyjęłam dużo eleganckich bluzek,sukienek i spódniczek. Stałam około 20 minut aż w końcu zdecydowałam się na białą koronkową sukienkę. Potem zrobiłam sobie makijaż. Na końcu została mi tylko fryzura. Zdecydowałam ze włosy zostawię rozpuszczone.
Kiedy skończyłam się szykować była godzina 19:57. Goście mieli być na 20. Bardzo się stresowałam bo chciałam wypaść przed nimi jak najlepiej.
Zeszłam na dół gdzie Nataniel poprawiał swoje włosy.-Już są idealne. Nie musisz ich tyle układać.-zaśmiałam się i podeszłam bliżej mężczyzny.
-Victorio ,jak pięknie dziś wyglądasz.
-Ahh no widzisz ,makijaż może zdziałać cuda.W rozmowie przerwał nam dzwonek. Nataniel odwrócił się ,ostatni raz poprawił włosy i udał się w stronę drzwi. Kiedy je otworzył do domu weszło siedmiu chłopaków i cztery dziewczyny. Głośno przywitali Nataniela i zaczęli po kolei składać mu życzenia. Ja stałam z tylu i wszystkiemu się przyglądałam.
Po kilku minutach do domu weszła kolejna grupa ludzi. Tym razem było to sześciu chłopaków i jedna dziewczyna. Wszyscy usiedli w salonie. Niektórzy siedzieli na kanapie ,a inni na podłodze. Byłam bardzo zestresowana. Jako jedyna stałam gdzieś w kącie pokoju i nie podchodziłam do nich. Ciagle patrzyłam na godzinę w telefonie. W pewnej chwili Nataniel włączył głośno muzykę. Wszyscy do rąk więzi kubki ,a solenizant zaczął nalewać do nich alkohol. Teraz zaczęła się impreza. W pewnej chwili podszedł do mnie i wlał mi do kubeczka trochę wódki i coli. Większość osób tańczyło. Wypiłam kilka drinków.W pewnym momencie moją uwagę przykuł wysoki brunet. Stał koło dwóch mężczyzn. Miał na sobie do połowy rozpiętą białą koszule ,jeansy i do tego jakieś nike ,nie wiedziałam jaki model ,nie znam się. Przyglądałam się mu przez kilka minut ponieważ był kurewsko przystojny. Nieoczekiwanie spojrzał w moją stronę. Przyglądał się mi dokładnie. Staliśmy patrząc na siebie ,aż nagle mężczyzna zdecydował się podejść.
-Hej. A my to się chyba nie znamy. Mam na imię Albert ,a ty?-wyciągnął do mnie rękę.
-Cześć ,Victoria.
-Piękne imię.Victorio dlaczego stoisz tutaj tak sama. Chcesz może zatańczyć?
-Nie nie ,nie umiem tańczyć.
-Chodź nauczę cię.
Nie zdarzyłam nic powiedzieć ,a mężczyzna pociągnął mnie za rękę i zaczęliśmy tańczyć. Ciagle się do mnie uśmiechał i mówił mi komplementy. Piłam coraz więcej alkoholu.
Po pewnym czasie poszłam do łazienki. Tam poprawiłam swoje włosy i makijaż. Wszyscy świetnie się bawili. Przechodząc przez korytarz minęłam obściskującą się pare. Kiedy weszłam do salonu zaczepił mnie Nataniel.-Jak Ci się podoba?
-Jest świetnie.
-Poznałaś kogoś?
-Tak. Tego chłopaka ,chyba ma na imie Albert.-powiedziałam wskazując na bruneta.
-Musiałaś akurat jego?-powiedział ze zdenerwowanym głosem Nataniel i poszedł w stronę Alberta.Wiedziałam ze Nataniel powiedział mu coś o mnie a ich rozmowa nie należała do przyjemnych. Widać było ze się kłócili.
O 1 w nocy bardzo rozbolała mnie głowa i zdecydowałam ze pójdę się już położyć. Weszłam na piętro gdzie minęłam leżącego chłopaka ,który spał na podłodze w korytarzu. Otworzyłam drzwi od swojego pokoju a na łóżku zobaczyłam obściskującą się parę ,którzy najprawdopodobniej byli nago. Nie widziałam dokładnie ponieważ szybko zamknęłam drzwi. Zdenerwowana pobiegłam szukać Nataniela. Zeszłam na dół ,ale nie mogłam go znaleść. Podeszłam do Alberta.
-Widziałeś Nataniela?
-Niee ,a potrzebujesz czegoś? Może ja ci pomogę?-powiedział uśmiechając się.Miał cudowny uśmiech. Mogłabym się w niego patrzeć godzinami. Spojrzałam również w jego oczy. Były piękne. Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. W pewnej chwili jego usta dotknęły moich. Całowaliśmy się namiętnie a jego ręce znalazły się na mojej tali i przyciągnął mnie do siebie. To było wspaniałe uczucie. Kiedy nasze wargi się rozłączyły jeszcze raz spojrzeliśmy sobie w oczy. On dalej trzymał mnie blisko siebie. Ten spontaniczny pocałunek był moim pierwszym w życiu.
-Victorio nie jesteś zmęczona?-usłyszałam głos Nataniela ,który przerwał nam tą cudowną chwile. Powoli odepchnęłam Alberta od siebie i spojrzałam w stronę Nataniela.
-Emm ,nie.
-Jest już prawie 2 w nocy ,nie chcesz się położyć do pokoju?
-Nie będę przeszkadzać twoim znajomym w zabawach w moim łóżku.
-Słucham?
-No... Jakaś para właśnie uprawia seks w mojej sypialni. Szukałam cię żebyś coś z tym zrobił ale nie mogłam cię znaleść.
-Zaraz ich stamtąd wygonię.
-Nie bede spać w tym łóżku. Fujj. Jutro musisz mi wyprać pościel. Gdzie ja dziś będę spała?
-Chyba u mnie w sypialni.
-Pff ,ale ty spisz tutaj na kanapie.
CZYTASZ
Victoria.
RomanceOpowiadanie może zawierać przekleństwa oraz treści erotyczne. Czytasz na własną odpowiedzialność. Był bardzo blisko mnie. Nasze ciała prawie się dotykały. Chciałam się odsunąć ,ale tuż za mną była ściana. Nic nie mogłam zrobić. Byłam taka bezbronna...