Zegarek tykał głośno, zakłócając idealną ciszę. Radio było wyłączone, a krajobrazy za oknem mijały za szybko, by dało się na nich skupić.
- To dla twojego dobra- powiedziała cicho pani Jeon, ze wzrokiem wbitym w drogę przed sobą. Jej syn patrzył pusto na tarczę kieszonkowego zegarka.
- Nie rozumiem. Mógłbym zostać u Juna, albo u...
- Miejski klimat nie sprzyja powrotowi do zdrowia. Potrzebujesz świeżego powietrza.
- Rozstaliście się przeze mnie?- zapytał, wodząc wzrokiem za najdłuższą wskazówką, bezlitośnie odliczającą sekundy.
- Nie. To nie twoja wina.
Samochód wjechał na leśną drogę. Znów zapadła cisza, przerywana stukotami. Chłopak patrzył na drzewa, w jego oczach wszystkie takie same.
W końcu pojazd zatrzymał się.
- Tu wysiadasz.
- Do widzenia, matko- chłopak złapał swój plecak i rozpiął pas.
- Do zobaczenia, Wonwoo- powiedziała kobieta, patrząc w drugą stronę. Jej syn wysiadł z samochodu i stanął na miękkiej trawie. Skupił się na zapachu ziemi i lasu.
To tu zaczynał się nowy rozdział jego życia. Przełknął gulę powstałą w gardle na myśl o odjeżdżającym samochodzie.
Nie miał odwagi odwrócić głowy.________________
Cześć!
(Moje pierwsze opowiadanie rozdziałowe na wattpadzie omg)
Jestem Kim Naree i witam serdecznie~!
Nie wiem za bardzo, co napisać, bo jestem beznadziejna w notatkach autorskich. Z chęcią poznam Wasze opinie na temat tego opowiadania. Ostrzegam też od razu, że może mi się nie udać wstawiać rozdziałów regularnie, ale zrobię co w mojej mocy. <Bojestembardzoleniwa> <imisięniechce> <pozatymnauka>
To by było chyba na tyle. Do następnej części~
CZYTASZ
The Fairy // Meanie
Fanfiction•W każdym domu znajdują się przynajmniej jedne zamknięte drzwi...• Po wyjściu ze szpitala Wonwoo wyjeżdża poza miasto, odetchnąć świeżym powietrzem. Jego marzenia są zmiażdżone, rodzice się rozwodzą, a domem rządzi starsza pani z kwiatową obsesją. S...