Rozdział 1

388 29 1
                                    

Taksówka zatrzymała się tuż przed dużym,  ceglastym budynkiem. Zapłaciłam kierowcy za przywiezienie mnie tutaj z lotniska i spojrzałam na zegarek na swojej dłoni. Zdążyłam. Za dziesięć minut miałam spotkać się z właścicielem budynku, aby obejrzeć mieszkanie, które chciałam wynająć.

Zauważyłam, że do budynku wszedł jakiś mężczyzna, który spoglądał na zegarek. Domyśliłam się, że to na mnie czekał, więc jak najszybciej opuściłam samochód i wyjęłam swój bagaż. Mieszkanie znajdowało się na trzecim, czyli ostatnim piętrze,  więc kiedy zakończyłam wędrówkę po schodach, byłam już nieco zmachana. Drzwi, na których widniała cyfra 6, były lekko uchylone, więc zanim weszłam do środka, zapukałam w nie kilka razy.

- Dzień dobry. - zawołałam, niepewnie wchodząc do środka.

- O, witaj! Jesteś Charlotte, prawda? - wyłonił się przede mną mężczyzna w czarnym płaszczu.

- Tak, to ja. - uśmiechnęłam się i uścisnęłam jego dłoń, kiedy ją do mnie wyciągnął.

- Jestem Mark. Cieszę się, że dotarłaś na czas, ponieważ nie mam zbyt wiele czasu. Nie będę, więc owijać w bawełnę, tylko przejdę do rzeczy. Mieszkanie, cóż no, wygląda tak jak na zdjęciach w ogłoszeniu, które na pewno przejrzałaś. Poprzedni lokatorzy wyjechali z miasta i zostawili część wyposażenia, które ja zostawiam do twojej dyspozycji. Jak widzisz mieszkanie jest czyste i zadbane, ogrzewanie jest włączone, prąd i woda również, więc nie widzę przeszkód, abyś mogła od razu się wprowadzić. Z tego co pamiętam, zależało ci na szybkim wynajęciu, racja ?

- Tak. Wolałabym nie tracić pieniędzy na hotel. - wyjaśniłam.

- Rozumiem. Rozejrzyj się w takim razie i podejmij decyzję. Ja wyjdę wykonać telefon i zaraz do ciebie wracam. - poklepał mnie delikatnie po ramieniu i opuścił pomieszczenie.

Rozejrzałam się dookoła. Zakochałam się w tym mieszkaniu, już kiedy zobaczyłam zdjęcia, ale na żywo wyglądało o niebo lepiej. Tak naprawdę wyglądało jak loft i nie miałam zamiaru wprowadzać tu żadnych radykalnych zmian, ponieważ taki styl, jak najbardziej mi odpowiadał. Była to jedna, wielka przestrzeń z betonowymi podłogami i ścianami pokrytymi gołą, czerwoną cegłą. W centralnej części znajdował się szary narożnik, który tworzył część salonową. Na razie wyglądało to dość pusto, ale już wyobrażałam sobie przy nim duży puchaty dywan, kolorowe poduszki i niewielki stolik do kawy. Po prawej stronie, przy ścianie znajdowały się czarne, metalowe regały, proszące się o ich wypełnienie, natomiast na przeciwnej do kanapy ścianie, wisiał nieduży, plazmowy telewizor. Była to też jedyna ściana pokryta farbą, ponieważ za nią znajdowało się jedyne odgrodzone pomieszczenia, czyli łazienka. Kuchnia znajdowała się w tyle mieszkania i od części salonowej odgradzał ją aneks kuchenny  z trzema wysokimi hokerami. Prawa strona była trochę pusta, ale wiedziałam już, że postawię tam okrągły stół z krzesłami. Mniej więcej w połowie mieszkania, przy prawej ścianie zaczynały się schody prowadzące na półpiętro. Znajdowało się tam łóżko sypialne i pusta garderoba, czyli kilka regałów i relingi na ubrania. Coś co nadawało mieszkaniu największego uroku to były duże, typowo industrialne okna, które wpuszczały do środka dużo światła. Byłam zachwycona.

Kiedy zeszłam na dół, Mark czekał już na mnie, siedząc na kanapie.

- Zdecydowałaś już? - zapytał z uśmiechem, ale widziałam, że był trochę niecierpliwy.

- Tak. - odparłam. - Możemy spisać umowę. - zdecydowałam, nie widząc powodów, dla których miałabym zrezygnować.

- Świetnie! - wyjął z teczki kilka papierów, które musiałam podpisać. - Chciałbym, abyś pieniądze za czynsz przelewała na moje konto pierwszego dnia każdego miesiąca, tak więc będzie ono opłacane z góry. W związku z wyposażeniem mieszkania, kaucja jest bezzwrotna. Dam ci czas do końca tygodnia na wpłatę. Tu masz zapisane wszystkie moje dane. - wyjaśniał wszystko, kiedy ja podpisywałam już umowę.

Nie uciekajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz