Qiudicz (czy jakoś tak)

2.3K 102 18
                                    

Pani Hooth przede mną szła a ja za nią. Korytarzami się kierowaliśmy i stanęliśmy pod jedną salą. Był to gabinet profesor Mcgonagal. Weszłam do niego
- Profesor panna Potter jest idealną pałkarką.
-Rozumiem.
Wyszła
- Potter za mną
Wyszliśmy z gabinetu i znów przeszliśmy pod salę
- Mogę porwać Wiodą na chwilę
- O oczywywiście
Wyszedł dosyć wysoki chłopak. Skierowaliśmy się do pustej sali.
- Wood znalazłam ci pałkarkę
- Świetnie Pani profesor po lekcjach ci przedstawię regóły gry.
- Dobrze

*po lekcjach*
- Rosy gdzie idziesz?
- Na błonia teraz gram w Qiudiczu
- Co?!
- Słyszałaś Keyla
I wyszłam na błonia.
- Qiudich dość łatwo zrozumieć w drużynie jest 7 graczy 3 ścigających 2 pałkarzy obrońca i szukający rozumiesz
- Tak
- Pierwsza piłka to kafel scigający podają kafla i przeżucają przez jedną z pętli. Bramkarz czyli ja bronię ich. Nadąrzasz
- A jak że inaczej
- Ty jesteś pałkarką masz się koncentrować na tłuczku masz nim odbijać do graczy z innej drużyny. Używasz do tego pałki spróbuj.

Wypuścił jedną z kul w górę. Zawracała w stronę moją. Kiedy zbliżyła się wystarczająco odbiłam ją.
- Nieźle
- Wiem
Po godzinie wróciłam do dormitorium.

Tak kolejny rozdział kto się cieszy ? Tak pokonałam lenia XD

~szalonazozi

Nieznana Siostra Pottera |Zawieszone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz