*2*

280 12 6
                                    

Pp dafne
W trakcie posiłku (śniadania)
Rodzice byli lekko spienci .
Chmm ciekawe dlaczego. 
Dobra poczekam . Każdy człowiek potrzebuje czasu .
M-dafne dzisiaj przyjeżdża twoja kuzynka  .
Nie o nie tylko nie to . Rozkapryszone , dziecko wchodzi ci pod nogi i hałasuje
Jak źrebak .
Boże czym ja zgrzeszylam ,
Czyżby to co robie ci nie wystarcza?
M-halo dafne .
Lekko jonkajonc się z oburzenia oraz rostrzensienia , spytałam .
D - j,jaka k, kuzynka,a  m,mamo ? M- Sylwia ale jej jeszcze nie znasz
. Wyprzedzając twoje pytanie jest od ciebie starsza .
Starsza chmm jaka kuzynka jest ode mnie starsza chmm.
Nagle naszym domie  rozbrzmiał
Dźwięk głośnego ale przyjemnego , dzwonka do drzwi.
Pójdę otworzyć . Wolnym krokiem podeszłam do drzwi
Powoli je otworzyłam . To co zanimi zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania . Za drzwiami stała sylwia lipka .
D-yyyy Cześć . Poczekaj chwilke .
MAMO! KTOŚ DO CIEBIE !
Po chwili  moja mama już stała obok mnie .
M- Cześć sylwia . Wejdź . Jak ty urosłaś .
S.l -Dzień dobry ciociu . Gdzie moge postawić walizki ?
M- tam obok  drewnianych schodów. 
Sylwia i moja mama rozmawiały a ja nawet się nie przywitałam
Ech dafne gdzie twoje maniery no gdzie .
D-Cześć jestem dafne
S.l - Cześć jestem sylwia miło cie poznać .
D - mi też , może pójdziemy mojego pokoju ?
S.l - jasne

Poszłyśmy do mojego pokoju.
Lekko szarpnałam drzwi. Weszłyśmy do pokoju .
S.l - przyjechałam by ci utrzymać towarzystwa bo jak wiesz twoji
Rodzice i Michał  jadą za granice.
D - miło z twojej strony .kiedy oni wyjeżdżają ?
S- jutro rano
D- aha
*magia czasu *
Wczorajszy dzień był dobry ale ten będzie jeszcze lepszy .
A dlaczego ? Bo ja  i sylwia mamy wolną rękę bo rodzice już wyjechali. Z taką myślą obudziłam się . Zeszłam ze schodów znaczy prawie bo na końcowym stopniu się poślizgnełam . Byłam gotowa na randke z podłogą ale ktoś mnie złapał była to sylwia . Jak zawsze uśmiechnięta  .
D - dzięki sylwia . Gdyby nie  ty
To teraz leżała bym jak jakaś zduszona ryba na podłodze .
S - nie ma zaco . Choć zjedz śniadanie a później się ubierz bo przychodzi moja koleżanka z bratem w twojim wieku .
D-ok
*chwila później *
Usłyszałam dzwonek do drzwi. 
Sylwia poszła otworzyć .
Pochwili do domu weszła ona i goście.  Grzecznie się przywitalam . Spojrzałam w oczy tego chłopaka . To był mój błąd .
Pp sylwia
Dafne i ja się przywitałyśmy . Rozmawiałam z emily ( moją koleżanką ) gdy zauważyłam
Że dafne i bartek nie mogą od siebie oderwać oczu . Wyminiłam z emily znaczońce spojrzenie .  Weszłam w głąb fomu a za mną emili .
E - masz ochotę pobawić się w sfatke zgaduje ?
S - tak  .
Pp dafne
Minęło sporo czasu ale niestety w jego pienknych oczach można się utopić . Po jakimś czasie odezwałam się
D -  yyy Cześć jestem dafne a ty zapewne bartek ?
B- tak .miło mi cię poznać .
D - z wzajemnością .
Może pójdziemy do ogrutka ?
B - jasne
Wyszliśmy  do ogrodu nagle wpadłam na świetny pomysł
D - berek !-krzyknęłam i zaczęłam uciekać . Osz  kurde . On jest szybki . Pochwili leżałam na ziemi . Bartek mnie łaskotał.
D - b,b,bartek p,p, prosze przestań !
W całym ogrutku było słychać nasz śmiech
Pp sylwia
Usłyszałam smiech był on w ogrodzie . Wyjrzałam  przez okno po chwili krzyknęłam
S - emily choć zobacz !
E - o jak słodko awww
W ogrodzie dafne i bartek gonili się laecz później bartek siedział na dafne i ją gilkotał . Gdy nagle
Bartek ......
Pp dafne
Przez jakiś czas bartek mnie gilkotał a później straciłam grunt pod nogami . Bartek niusł mnie na panne młodą w kierunku basenu
D - bartek nie no bartek nie rub tego .
Lecz on się zaśmiał i wrzucił mnie do lodowatej wody
D - z czego się śmiejesz gamoniu ?!
Próbowałam być poważna ale nie wyszło i pochwili wybuchneliśmy śmiechem .
Bartek podał mi renke żebym mogła wyjść z basenu ale ja mam hytry plan  . Złapałam jego renke i przełożyłam go przez ramie a sama wyszłam z  basenu . Bartek spojrzał na mnie surowo a później razem ze mną wybuchnoł śmiechem . Chwila nie uwagi a bartka nie było
B- BUU!
d-jezus maria na zawał prawie zeszłam !
Po chwili byłam w objeciach bartka oddałam przytulasa .bartek szepnął mi na ucho .
B -Przepraszam nie wiedziałem .
O Boże kiedy to muwił przeszły mnie ciarki . Co nie umkneło uwadze bartka . Uśmiechnął się uwodzicielsko poczym wzioł mnie na panne młodą. Poczym zaniusł mnie do mojego domu .
B -  wiesz że dzisiaj u was nocujemy ?
D - nie . Super . Yyyy bartek mam własne naogi
B - i co z tego ?
D- Bożeee
B-wystarczy bartek .

Bartek zaniusł mnie do domu po drodze  śmialiśmy się.

Słowa : 735 ♥
P.s rozdział nie sprawdzany

kuzynka Lipki / s.l i b.k Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz