*1*

417 15 8
                                    


Słyszę że ktoś mówi moje imie . Ale mnie to nie interesuje wole sobie pospać . A nie węszyć Dlaczego ktoś wypowiada moje jakże wspaniałe imię . Lecz za białych firanek które niczym chmurka zasłaniają okno ,  wyłoniły się promyki letniego słońca które łaskotały twarz Dafne . Dziewczyna weszła pod mięciutką kołdre tak żeby zasłaniała całe jej ciało . Z krzykiem wyskoczyła spod  * pierzyny ponieważ poczuła lodowatą niczym z oceanu wode.
Zimna ciecz spływała niczym z parasola po ciele dziewczyny . Dafne z zwinością  kota obruciła się a na podłodze leżał jej roześmiany brat  Michał . Dafne  pocichu podeszła do brata .  Popukała palcem w jego ramie . Michał niczego nie świadom obrucił się . Po chwili jednak tego pożałował . Dostał z liścia , raz w lewy policzek i raz w prawy  od rozbawonej całą tą sytułacją Dafne . Dziewczyna po zaledwie 30 sekundach przytuliła się do brata . Nie dlatego że mu wybacza poprostu chciała żeby on też był mokry . Chłopak zrobił obrażoną mine po czym z szybkością rumaka wybiegł z pokoju Dafne . Ta śmiejąc  się cicho niczym biały puszysty kruliczek w pod skokach poszła w kierunku  łazienki. Zrzuciła z siebie piżame. Odkręciła wodę. Po chwili weszła do wody która przyjemnie muskała jej ciało . Woda była gorąca przez co lustro stało się nie przejrzyste. Samej Dafne wydawało się że lustro ukrywa za sobą wiele nie odkrytch , niczym z bajki wziętych krain. Lecz teraz  zapadło w gruby sen . W nie poetyczny sposób mówiąnc , lustro zaparowało . Dafne otrzasneła się z swoich myśli. Nalała na gąbkę szampon o zapachu waty cukrowej . Dafne rozmarzyła się. Właśnie skakała  po puszystych chmurkach w pudrowo różowych kolorach . Gdy nagle zobaczyła drzwi były wielkie . Podeszła do nich i lekko szarpneła je. Bez szelestnie weszła  do krainy ukrytej za antycznymi dżwiami . Młodą dziewczynę zatkało . Żelkowe rzeki . Trawa z cukierków . Karmelowe drogi . Jednym   słowem  świat  słodyczy . Dafne  pewnie   długo by marzyła jednak z  transu wyrwało ją uderzanie  niczym galopujoące
Stado zebr , do drzwi.
(Mi-Michał d - dafne )
Mi - dafne ! Wychodź ! Siedzisz w łazience z godzine ! Utopiłaś się czy co ?!
D - już wychodze !
Mi- no mam nadzieję !
Ech żyć nie dadzą ci ludzie. Wtarła cudowny szampon w ciało .  Wyszła z wanny . Bose stopy dafne dotkneły mroźnej posadzki *jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz.  Okryła swoje zmarzniętę ciało, puszystym ręcznikiem nawet przez chwile zastanawiała się czy jakieś słodkie "baśniowe"i mienciutke , puszyste , malutkie zwierzontko nie odeszło do świata nie ustannej młodości i osamotnionych dusz*po to by ten przyjemny renczniczek powstał. Ale odrazu zakryła tą myśl malowidłem *słońca oraz spędzonych bestrosko dni w basenie na samą myśl o tym że będzie  mogła wejść do  kusząco 
Chłodnego  wypełnionego po brzegi wodą basenu robiło jej się lekko na sercu.
Gdy wyszła z łazienki ujrzała
Jej poruszonego tym że dafne korzystała stanowczo za długo z pomieszczenia zwanego łazienką , brata . Jego siostra wielce wzbużona zachowaniem jej brata , weszła do swojego ulubionego oraz zamieszkanego pokoju , jednym jakże teatralnym gestem renki wzięła swoje ubrania i ubrała je w zadziwiająco szybkim czasie . Którego każdy normalny śmiertelnik ma mało . Zeszła po schodach do pokoju dziennego ( salonu xd ) przywitała się z innymi domownikami i poszła do kuchni . Zrobić sobie i swojej rodzine śniadanie . Po chwili głębokiego namysłu zdecydowała się na naleśniki z.nuttelą .

Cześć
Wiem poszalałam ale chce by ta książka była porządna a nie .
Ten rozdział pisałam pół dnia
Ponieważ jak sami zauważyliście
W rozdziale jest dużo poezji
Dlatego tak długo pisałam ten rozdział . Trudno jest  pisać
Nie które wragmenty książki
Gdzie jest poezja którą
Sam wymyślasz
Długo to zajmuję
Pozdrawiam
Sofi ♥
P.s
Słowa: 570 ♡

kuzynka Lipki / s.l i b.k Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz