Uciekamy

0 0 0
                                    

Uciekaliśmy jak najszybciej potrafiliśmy, ale dopiero co odłączony od aparatury Ben nie miał dość siły na samodzielną ucieczkę.

Więc ochroniarze z łatwością zaczeli nas doganiać. Przed nami stał jakiś stary budynek wbiegliśmy do niego.

Ochroniarze nie chcieli ryzykować i wrócili do placówki.
Byliśmy bezpieczni.

Był to chyba opuszczony magazyn. Stwierdziłem to na podstawie tych wszystkich kartonów, butelek.

O włącznik! Charliee!? Mogę wloczyc swiatło?!

Lepiej nie...! Nie wiemy co tu może być!

Zanim zdążyłem im to  powiedzieć żarówka już sie rozgrzewała rozgrzewała.

Budynek wyglądał jak by został opuszczony ale jednak coś by tu było.

Moje przypuszczenia potwierdziły się zza kolumny wybiegł czlowiek.

Halo! Prosze pana!

Tam gdzie stał ten meżczyzna światło nie dobiegało. Wiec Ann poświęleciła na niego latarką.

To było straszne! To chyba nie był czlowiek a raczej już nie był.

Z jego uszu, nozdrzy i ust leciała czarna maź a oczy były czarnymi połzamknietymi kulami. Z jego włosów zostały tylko kilka czarnych kresek. Jego skóra była szaro-czarna. A w jego brzuchu cos się ruszało.

Ja pierdziele!? Uciekamy!!

Zaczęliśmy uciekać w stronę dzwi frontowych. Ja z Ann byliśmy juz prawie na zewnątrz. Gdy zorientowałem się że Bena nie ma.

Biedak szarpał sie z tym potworem. Szybko wyjęłam pistolet i zastrzeliłem monstrum.




02R6Y8Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz