×ROK PÓŹNIEJ ×
Danielle usiadła na krześle i czekała aż makijażystka do niej podejdzie. Była aktualnie na planie w Toronto. To na szczęście był jej ostatni dzień na planie i miała spokój aż do premiery, która została zaplanowana na początek lata.
Martijn był aktualnie gdzieś na południu Ameryki i dawał koncert. Nie widzieli sie od dwóch miesięcy, jednak teraz Danielle rozumiała. Sama poświęcała się w pełni swojej pracy. Ostatnio rozmawiała z nim jakoś rano w taksówce i obiecał, że spędzą razem weekend.- Dziwię się, że Gillian jeszcze nie zobaczyła twoich worów pod oczami. Powinnam Cię zabić, bo dostarczasz mi dodatkowej roboty.
Danielle zaśmiała się. Uwielbiała swoją makijażystkę, mimo, że miała pesymistyczne podejście do świata.
Poczuła wibracje swojego telefonu. Wyjęła to z kieszeni i widząc, że to Martijn się do niej dobija. Odebrała z szerokim uśmiechem.
Jednak jego mina nie była szczęśliwa. Raczej patrzył na nią z przerażeniem.- Coś się stało?
Martijn wskazał na nią.
- Co sie stało z twoimi pięknymi włosami?
Dziewczyna wybuchła śmiechem.
- To peruka. Bez obaw nigdy nie pomaluje włosów.
- To dobrze, bo to by się równoważyło z naszym rozstaniem.
- Widzę, że ktoś tu jest poważny.
Jednak tym razem usłyszała odpowiedź tuż obok siebie.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.
Odwróciła głowę przestraszona i zobaczyła rozbawionego Martijna, tuż przed swoją twarzą. Był żywy, stał przed nią w czarnej koszulce i jasnych jeansach z czapką w dłoni. Danielle nie wierzyła, że tu był. Zerwała się z krzesła ucieszona i rzuciła mu się w ramiona. Nie widzieli się od ponad ośmiu tygodni i oboje niesamowicie tęsknili. Martijn pocałował dziewczynę w czoło mocno ją przytulając do siebie. Strasznie za nią tęsknił i gdy dowiedział, że odwołali dziś mu koncert, niewiele myśląc wsiadł w pierwszy samolot do Toronto i do niej przyleciał.
Dziewczyna się od niego oderwała i wpiła się w jego usta, czując smak gumy do żucia.- Miałeś być dopiero w piątek!
Chłopak się zaśmiał, całując ją krótko w usta. Wypuścił ją z objęć i ustał za krzesełkiem, wskazując by usiadła, ku chwale Emily, która miała teraz jeszcze mniej czasu. Brunetka usiadła posłusznie na krześle a jego dłonie powędrowały na jej ramiona, masując je.
- W sumie to przylecialem po Ciebie. Słyszałem od małego ptaszka, że dziś kręcisz ostatni dzień i masz potem wolne. Więc zabieram Cię ze sobą.
- Czy ten ptaszek na około metra sześćdziesięciu i nosi nazwisko naszego przyjaciela fotografa?
- Być może. Wyglądasz przerażająco w tej peruce.
- Dziękuję. Doceniam komplement. Gdzie w najbliższych dniach grasz?
- Jutro w Atlancie, potem Afryka, a potem prosto na Ibizę.
- Ushuaia?
- Jestem z Ciebie dumny, zapamiętałaś w końcu nazwę.
- Spieprzaj, teraz z tobą nigdzie nie jadę.
- To zaciagnę Cię siłą.
Dziewczyna pokazała mu język zamykając oczy, by Emily mogła jej nałożyć cienie.
Szli przez ulicę Denver trzymając się za ręce jak para dzieciaków. Jednak tak teraz czuła się Danielle. Jakby byli znów nastolatkami.
- Martijn?
Chłopak spojrzał na nią zainteresowany.
- Kocham Cię.
Chłopak uśmiechnął się, przyciągając ją do siebie, całując ją czule.
- Ja Ciebie też, aktoreczko.
Dziewczyna wywróciła oczami. Była szczęśliwa i rozumiała, że to on jest źródłem tego szczęścia. Mieli przed sobą cały czas świata i zamierzali go dobrze spożytkować.
- Pizza?
- Pizza. Umieram z głodu.
- Jak zawsze.
- Przyganiał kocioł, garnkowi.
- Ohh stul twarz, Garritsen.
The End.
_____________________________________
Chciałam wam wszystkim podziękować za przyczynienie się do powstania tej części Now that I found you.
Przede wszystkim chciałam podziękować małemu szatanowi @garrixff (wciąż czekam na wpierdol stulecia, pamiętaj ! 😂) za podnoszenie mnie na duchu w chwilach słabości i przede wszystkim za wspieranie mnie since day one.
Trzecia część nie powstanie. Chce się skupić na innych projektach.
Jeszcze raz dziękuję każdemu z osobna za czytanie. Kocham Was mocniutko ❤❤❤
Widzimy się na Do it i Voiceless ✌
CZYTASZ
Please don't say you love 《NTIFY PART 2 》
FanficKiedy mogłoby sie wydawać, że Danielle już pogodziła się z przeszłością, Martijn postanowił po raz kolejny pojawić się w jej życiu. Czy tym razem zostanie w nim na dobre? Za okładkę dziękuję po raz kolejny @twentyonecoldplay ❤