Następnego dnia rano aby odegrać się na chłopakach zadzwoniłam do nich około 5 rano. Gdy słyszałam ich zaspany głos w słuchawce nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Każdy z nich był początkowo zaniepokojony, bo myśleli ze coś mnie się stało lecz później przerodziło się to w gniew. Lecz za każdym razem kończyło się tak samo umówieniem się na spotkanie w naszym ukochanym miejscu w parku około godziny 6:30 rano. Aby się przygotować miałam jeszcze dużo czasu. Postanowiłam że będę słuchała muzyki, dzięki której zaczynam dzień ze wspaniałym chumorem. Z tego powodu że nie mogłam usiedzieć na miejscu włączyłam radio. Zaczęłam tańczyć podczas trzeciej piosence wróciły wspinania dotyczące tej piosenki. Od razu wyłączyłam radio i pobiegła do parku jakieś 15 czy 20 minut wcześniej. Kiedy już byłam przy rampach zaczęłam jeździć i robić różne triki. Nie było jeszcze nikogo więc nie przejmowałam się wlepionymi w siebie oczu nieznanych ludzi. Jeździłam długo aż do przyjścia chłopaków. Gdy byli już wszyscy pojechałam do nich i się wywaliłam lecz z płaczem się podniosła i podeszłam do nich.
-Matko Majka nic sobie nie zrobiłaś? -zapytał Mikołaj
Lecz ja nic nie odpowiedziałam. Chłopaki patrzyli na mnie w ciszy do czasu aż Kuba nie wytrzymał.
- Majka mów wreszcie co ci się stało bo dobrze wiemy że przez ten upadek noc sobie nie zrobiłaś i zresztą nigdy nie przychodziłaś tak wcześnie widziałem cie jak jechała na desce jakieś pół godziny po tym jak do mnie obudziłaś z mojego boskiego snu- rozmarzył się
Zaczęłam się śmiać lecz ciągle łzy spływały mi po policzku. Jednak po chwili się odezwałam.
-Pamiętacie tą piosenkę co nie pozwalam wam puszczać przy mnie?-spytałam, a oni kiwali głową na tak- no to dzisiaj ja słyszałam w radiu i zaczęłam płakać, wszystkie moje wspomnienia wróciły. Wspomnienia, które tak bardzo się staram wymazać z mojej pamięci.-powiedziałam z łzami w oczach i po sekundzie wybuchłam płaczem. Chłopaki widząc że jestem na skraju załamania podeszli do mnie i przytulili mnie mocno, co od razu mnie uspokoiło. Gdy po 5 minutach puścili mnie z uścisku zaczęli się na mnie patrzeć z troską.
-A dlaczego gdy słuchasz tej piosenki zaczęłaś płakać- zapytał się Mateusz nie zważając uwagi na swoją mokra od moich łez koszulkę. -Powinnam wam o tym powiedzieć już dawno lecz nie miałam odwagi.-powiedziałam trochę zmieszana.
-No to zapowiada się dłuuuga historia.- skomentował nasz Kubuś. Zaczęli się śmiać lecz ja się tylko smutno uśmiechnęłam do nich. Usiedliśmy na naszym ulubionym miejscu, a z powodu że zbierali się już dużo osób nie chciałam aby ktoś prócz chłopaków usłyszał o tym zaproponowałam żebyśmy dziś u kogoś nocowali.
-Ale nie możesz powiedzieć nam tego teraz?- zapytał Kubuś
-Nie chce aby ktoś obcy usłyszał o tym.- odpowiedziałam cicho.
-No prooooooooooszę- ciągnął Kuba
-Kuba przestań później się dowiesz- uspokoił go Mateusz z Mikołajem
- No dobra- powiedział z niezadowoleniem Kubuś. Ja się tylko uśmiechnęłam lecz po chili wspomnienia wróciły i samotna łza spłyneła po moim policzku.
-No to do kogo pójdziemy nocować?-spytałam zaciekawiona- tylko nie u mnie- ostrzegam ich.
-Mnie jest obojętnie.-powiedział Mikołaj.
-Mnie również- powiedzieli równocześnie Kubuś.
-No to możemy iść do mnie- powiedział ochoczo Mateusz z entuzjazmem w głosie- tylko mam pusta lodówkę.-dodał
-Ja przyniosę żelki- krzyknął Kuba
-Ja wezmę picie- powiedział Miki
-A ja jakieś film i chipsy -dodałam
-To ja kupie chusteczki bo tyle co mam w domu to może być za mało- dodał wesoło Mati i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-A masz duuuuuuże miski na żelki bo będzie ich mnóstwo.-powiedział Kubuś na co się uśmiechnęłam bo kochałam żelki.
-No oczywiście zapomniałeś naszą żelko-terapie gdy Majeczka dostała pierwszego okresu, albo gdy zerwała z tobą dziewczyna?
-Ejj wtedy czułam się po prostu źle i to mi poprawiło chumor.-wyjaśniłam.
-Tak tak tłumacz się. -powiedzieli ze śmiechem chłopaki.
-Ale proszę nie chce słyszeć tamtej piosenki juz nigdy.-powiedziałam ze smutkiem w głosie. Lecz oni się na mnie dziwnie spojrzeli.-plooooooooooooooooooose-dodałam i zrobiłam słodkie oczka. A oni spojrzeli na siebie.
-Dobrze-powiedzieli chórem, a ja się na nich rzuciłam i mocno się do nich przytuliłam.
-Dzięki. Jesteście wspaniali.-powiedziałam cicho lecz oni to usłyszeli.
Około godziny 15 wróciłam do domu i zaczęłam się pakować do mojej ulubionej torby sportowej. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie miała uczucia ze o czymś zapomniałam lecz nie miałam już czasu aby zobaczyć co bo musiałam jeszcze iść do sklepu po chipsy i dojechać autobusem do Mateusza. W sklepie zabrałam 10 paczek i poszłam do kasy gdzie była ogromna kolejka. Po 15 minutach wybiegłam ze sklepu i kierowałam się jak najszybciej na przystanek gdzie miałam mieć autobus. Gdy dobiegłam miałam idealnie przed sobą autobus i wsiadłam. Gdy autobus zbliżał się do przystanku gdzie miałam wysiąść nacisnełam guzik z napisem "STOP" i po chwili autobus się zatrzymał a ja wsiadłam. Zaczęłam się kierować do mieszkania Mateusza. Gdy byłam przed drzwiami otworzyła mi rozpromieniona mama mojego przyjaciela.
-Dzień dobry- przywitała się wesoło
-Witaj Maju- odpowiedziała- co tam u ciebie słychać -spytała
-Wszystko dobrze, dziękuję. A u pani.-zapytałam zdejmując buty.
-Wszystko po staremu- odpowiedziała- wejdź do pokoju Mateuszka, wszyscy już na ciebie czekają- powiedziała wesoło a ja skierowałam się tam.______________________________
Jak się wam podoba? I jak myślicie jakie wspomnienia wywołały płacz u Maji???
CZYTASZ
Zakręcona
Teen FictionZakręcona ale wciąż dostrzega piękno otaczającego świata docenia swoją rodzinę oraz wspaniałych przyjaciół. Cały czas pracuje nad sobą mimo że nie ma dobrych do tego warunków i robi to sama. Wraz ze swoimi przyjaciółmi zawsze trzymają się razem.