Âme

5.8K 426 40
                                    

Paniczu Phantomhive,
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się czym, tak naprawdę jest dusza?
Ten niematerialny byt opuszczający człowieka w chwili jego śmierci jest esencją mojego istnienia. Ta bezbarwna, bezwonna i bezwartościowa, w większości ludzkich przypadków, P O T R A W A jeżeli mogę, tak obrazowo ją nazwać stanowi coś, co jest dla mnie, demona, podstawą przy zawieraniu paktów.
Właśnie dzięki niej podejmuję służbę u istot słabszych, tylko one mają do zaoferowania coś naprawdę smakowitego i wartościowego.
Przez lata mojego istnienia wyrobiłem w sobie coś na kształt gustu, może trafniejszym określeniem będzie smak. Mam na myśli fakt, że nie interesują mnie byle jakie dusze, a wyłącznie te czyste i wyjątkowo szlachetne, nieskażone ludzkim smrodem, o wspaniałej, bezgrzesznej woni.
Taka dusza jest często, dla NAS demonów nieosiągalnym pragnieniem, z reguły trafiające od razu przed oblicze Boga, wywyższane i wielbione, co raczycie nazwać 'świętością'.
Na szczęście, zdarzają się wyjątki i raz na kilka tysięcy lat zawieszenia w czasie, słyszy się o demonie, który zawarł pakt z właścicielem wyróżnionego przysmaku.
W tym tysiącleciu jestem nim właśnie ja, a tą zbłąkaną, niewinną duszyczką jesteś mój drogi paniczu, Ty.
Czuje się zaszczycony, co staram się okazywać Ci każdego dnia, przez wierną służbę.
Nie jesteś moim pierwszym i zapewne nie ostatnim kontrahentem, ale z pewnością nie jesteś ZWYCZAJNY czy też mi OBOJĘTNY.
Kontrakt nie jest jedyny, który wiąże nasze osoby, każdego w inny sposób.
W moim przypadku T A szczególna więź nie jest miłością w znaczeniu romantycznym, choć może ją przypominać. Ciężko jest mi o tym pisać, zwłaszcza, że bezpośrednim adresatem jesteś Ty, Ciel.
Mam na myśli to, że być może mylnie odbierasz sygnały z każdym gestem wysyłanym w Twoją stronę. Uważam, że ciężko jest pojąć to ludzkim umysłem, ale kocham Cię i nie.
Jesteś osobą niższą w hierarchii, moim posiłkiem, choć nie tak podrzędnym jak posiłki przygotowywane dla Ciebie.
Darzę Cię szacunkiem, czuję się za Ciebie odpowiedzialny i jest między nami T O, co ciężko wyrazić mi w słowach.
Może zrozumiesz gdy powiem, że odczuwam tęsknotę za Tobą. Nie mam pojęcia jak to robisz, ale bez Ciebie moje życie nie jest jak do tej pory kompletne.
Jesteś moim sensem.
Kimś, kogo szukałem przez setki lat we własnym świecie, a odnalazłem TAM na Ziemi.
Nie szczędzę pochwał by Cię wykorzystać lub wpędzić w jakiekolwiek samouwielbienie, ale dlatego, że odczuwam taką potrzebę.
Wolałbym powiedzieć Ci to osobiście, ale na to jest już za późno.
Mam nadzieję, że w niedługim czasie to przeczytasz i być może odpowiesz na dręczące mnie od TAMTEGO dnia pytania.

Wierny lokaj,
Sebastian

6.79 | S E B A C I E L |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz