Mensonge

3.6K 326 15
                                    

Paniczu Phantomhive,
Zdaje sobie sprawę z tego, że uraziłem Cię i być może moje wcześniejsze wyznanie było, aż nad to co prezentowałem przy twoim boku, ale naprawdę chcę poznać w końcu odpowiedź dotyczącą twojego zniknięcia.
Dlaczego?
Zostawiłeś mnie z dnia na dzień, nie pozostawiwszy nawet wiadomości. Minęło już kilka dobrych lat od chwili, w którym po raz ostatni widziałem twoje oblicze. Jestem pewien, że gdybyś był w okolicy Londynu z pewnością poznałbym Cię, nieważne jak bardzo się zmieniłeś. Nie chcę być niegrzeczny i zuchwały, ale nie będzie mi przeszkadzało to, że być może masz już żonę, a nawet dzieci.
Martwi mnie fakt, że nie mogę wyczuć twojej obecności za pomocą pieczęci, co jest równoznaczne z utratą oka. Czasami wyobrażam sobie tę scenę i niepokoje się jeszcze bardziej!
Musiałeś popełnić zbrodnię, ponieważ twoja dusza nie jest czysta i tak jak pieczęci, jej też nie mogę wyczuć z pomocą mojego instynktu.
Zawiodłem się na Tobie.
Hrabia nie zabija nikogo, ponieważ ma od tego swojego psa.
Dlaczego?
Jaki był powód splamienia tak smakowitej i drogocennej duszy krwią?
Mam nadzieję, że nie były to przyziemne rządze, a coś naprawdę wartościowego.
Mam wrażenie, że wszystko co się wydarzyło jest fałszem. Wykreowana przez mój umysł gorsza wizja twojej przyszłości, a ty w tym czasie budzisz się ze snu, czekając na rutynową herbatę, a także zestaw wyselekcjonowanych wiadomości. Twoja cierpliwość kończy się i na bosaka, kalecząc o kamienną podłogę swoje delikatne, białe stopy, schodzisz do mojego pokoju.
Mała, blada piąstka uderza w drewno, ale nie przynosi to oczekiwanych rezultatów dlatego mimo, że szanujesz prywatność pracowników, wchodzisz i zastajesz swojego lokaja w transie.
Jeżeli jednak jestem uwięziony we własnym ciele to łatwiej będzie mi się wybudzić ze śpiączki niż znaleźć Cię gdzieś na świecie.
Mogę powtarzać to do końca mojej egzystencji, jesteś dla mnie nadrzędną wartością. Chciałbym choć na moment spojrzeć na Ciebie, poczuć Twój słodki, otumaniający zapach.
Pozbawiłeś mnie tożsamości, nie mam pojęcia czy jeszcze Ci służę, czy jestem wolny.
Błagam Cię, wyślij jakiś znak.

Na zawsze twój,
Sebastian

ps.
Mam wrażenie, że listy czyta ktoś jeszcze, ponieważ znikają z TEGO miejsca.

6.79 | S E B A C I E L |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz