Étranger

2.6K 309 9
                                    

Paniczu Phantomhive,
Na wstępie chciałbym prosić Cię o wybaczenie za tak śmiałe wyrażanie smutków i problemów w liście do Ciebie.
Piszę to o dość późnej porze, a także jestem niesamowicie przytłoczony więc nie zdziwię się, gdy po zapoznaniu się z treścią, po prostu ją wyśmiejesz i prawdopodobnie wyrzucisz, spalisz.
Wpływa na mnie wiele czynników i jednym z nich jest chwila, błagam bądź wyrozumiały dla starego lokaja.
Znalazłem dziś w twojej rezydencji coś niepokojącego, co w pierwszej chwili wywołało u mnie falę gorąca, która nieoczekiwanie przerodziła się w dziwne uczucie chłodu i pustki.
Uprzedzając twoje pytanie, tak, doglądam twojego spadku. Lubię przebywać w miejscach, które kiedyś mogłeś nazwać SWOIMI. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe i się nie gniewasz.
Ja nigdy nie czułem się na Ziemi dobrze. Zawsze byłem obcym i niechcianym tworem, tym który żeruje na słabszym gatunku, dlatego też dla przykładu twoja sypialnia, bądź jadalnia jest świetną odskocznią od tego uczucia.
Wracając do znaleziska, nie rozumiem czemu zostawiłeś w skrytce między deskami podłogi tyle zaadresowanych listów bez linijki tekstu.
Czyżbyś nie miał nic do wyjaśnienia? Czy moja rola ograniczała się do wiernej służby psa?
Dlaczego wszystkie adresowałeś do mnie?
Nie rozumiem Cię.
Przed feralnym zniknięciem dajesz mi do zrozumienia, że nie jestem dla Ciebie byle demonem, a następnie znikasz i nie zostawiasz po sobie złamanego zdania.
Wiem, że czytając to napewno zastanawiasz się 'kim ja do cholery jestem by żądać od Ciebie tłumaczeń, czy też Cię oskarżać?', już wyjaśniam.
Nie jestem nikim, z pewnością nie jestem bez znaczenia, a nawet powiedziałbym, że stanowię brakujące ogniwo w drodze do twojej śmierci.
Jestem tu tylko dlatego, że nie dopełniłeś kontraktu. Błąkam się po świecie jak bezpański pies, który ma za zadanie odnaleźć właściciela. Ten kundel ma również za wszelką cenę dowieść, że nie zostawiłeś go bo wygasły Twoje pragnienia, a z czystego przypadku?
Czy los faktycznie rozdzielałby NAS w takim momencie?
Śmiem wątpić, ale mój drogi, ja tylko chcę Cię zobaczyć. Jedynie zatopić kły w Twojej cienkiej jak pergamin skórze i ostatecznie naznaczyć Cię na resztę krótkiego życia.
Wariuję.
Marzę o szkarłacie Twojej krwi, zmieszanej ze słonymi, wielkimi łzami z błękitnego oka, wolnego od pieczęci.
Dlaczego to spotyka akurat mnie?
Byłem wzorem dla innych, obiektem zazdrości wśród demonów bo posiadałem tak wspaniałego panicza.
A teraz?
Ja, nad którym własny gatunek się lituje.
Wszem i wobec wiadomo co dzieje się z demonem, gdy kontrahent nie dotrzymuje umowy.
Myślisz, że dlaczego pilnujemy was tak pieczołowicie i zabezpieczamy?
Długo nie będę Cię ścigać, moje dni są starannie odmierzane przez idiotów w okularach.
Targają mną różne emocje.
Nienawidzę Cię, jednocześnie pragnąc twojej bliskości.
Nie wiem czemu odczuwam ludzkie emocje.
Czuje się zagubiony.
Kocham Cię. Nie.
Odpisz.

Jedyny sługa,
Sebastian

ps. Tak jak mówiłem, ktoś zakrada się TAM i czyta listy do Ciebie. Musimy być ostrożniejsi.

6.79 | S E B A C I E L |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz