0

3.4K 150 16
                                    

Jest sobotni poranek, a ja bezmyślnie wpatruję się w sufit. Powinnam spać, a nie rozmyślać nad własnym nieudanym życiem. Naciągam na siebie kołdrę, próbując ukryć się przed światem. Boję się jednak, że się uduszę, dlatego wychodzę ze swojego ukrycia. Moje stopy dotykają zimnej podłogi, na co się krzywię. Szukam swoich papci i gdy w końcu je znajduję, wpycham w nie nogi. Moje włosy żyją własnym życiem, dlatego też spinam je w wysoki kucyk. Spoglądam do lustra i własne odbicie mnie załamuje. Kręcę ze zrezygnowaniem głową i powolnym krokiem wspinam się po schodach do kuchni. Wchodzę do pomieszczenia i zamieram. Przy kuchennym blacie, na wysokim barowym stołku siedzi chłopak wpatrujący się w telefon.

- Co tutaj robisz? - Pytam zdezorientowana.

Chłopak okręca się na krześle i swoim wzrokiem prześwietla mnie od stóp do głów. Jego wzrok dłużej zatrzymuje się na moich nogach, a do mnie dochodzi, że stoję przed nim w dziecinnych papciach koalach i za dużej krótkiej męskiej koszulce, która zastępuje mi piżamę. Widzę uśmieszek na twarzy chłopaka i zaczynam panikować.

- Piję sok - odpowiada, wskazując na szklankę stojącą na stole.

- Kim jesteś i dlaczego pijesz mój sok w moim domu w sobotni poranek? - Wypowiadam i robię krok w tył, będąc gotowa do ucieczki.

- Chris - wyciąga rękę, oczekując, że do niego podejdę. Posyłam mu spojrzenie pełne politowania, na co on wybucha śmiechem. - Piję twój sok w twoim domu, bo chciało mi się pić - jego uśmieszek zaczyna działać mi na nerwy.

- Zaraz zadzwonię na policję.

- Proszę bardzo, ale nie widzę powodów, byś miała to robić - sięga po telefon i chwilę później, robi mi zdjęcie.

Kiwam zdezorientowana głową i do niego podchodzę.

- Mógłbyś stąd wyjść?

- Nie bardzo - oblizuje wargi, a ja stanowczo za długo im się przyglądam. Chłopak to zauważa i puszcza mi oko.

- Okej - chwytam się za biodra - jesteśmy w jakiejś ukrytej kamerze czy coś? A może jeszcze się nie obudziłam - wyciągam rękę i się szczypię.

- Twoje zdezorientowanie jest cholernie seksowne Evo no i te nogi - ponownie na nie spogląda i znowu oblizuje wargi. - Czekam na swojego ojca - odpowiada i upija łyk soku.

- A co to jakaś poczekalnia? I skąd wiesz jak mam na imię?

- Nasi rodzice się pieprzą Evo. - Uważnie mi się przygląda.

- Co takiego?

- Twoja mama pieprzy się z moim ojcem - mówi powoli, jakbym była opóźniona w rozwoju. - I najwyraźniej to coś poważnego, bo chcą, żebyśmy się bliżej poznali - przy ostatnich dwóch słowach zrobił dziwny ruch brwiami.

Moja mama się z kimś spotyka? Nie miałam o tym pojęcia. Przyglądam się chłopakowi i dopiero teraz dociera do mnie, że jest cholernie przystojny. Próbuję naciągnąć na siebie, koszulkę co powoduje jego śmiech.

- Jeżeli mam mieć takie widoki to mogę się nawet do was wprowadzić - wybucha śmiechem. - Zrób sobie śniadanie. - Mówi i wraca do zabawy swoim telefonem.

Kiwam głową i podchodzę do półki. Otwieram ją i po raz setny zastanawiam się, dlaczego z mamą kładziemy miski na najwyższej półce, do której żadna z nas nie sięga. Staję na palcach i wyciągam ręce, ale wciąż nie potrafię zdobyć tego, co chciałam. Ciężko wzdycham i dociera do mnie, że chłopak z pewnością widział moje pośladki. Szybko naciągam na siebie koszulkę, a chłopak wybucha śmiechem.

- Co widziałem to moje. Czerwona koronka dobrze na tobie leży - słyszę przy swoim uchu i podskakuję. Zauważam, że chłopak stoi za mną i bez trudu wyciąga miskę. Kładzie ją przy mnie i się uśmiecha.

- Jak długo masz zamiar tu zostać? - Pytam, bo krępuje mnie jego obecność.

- Aż wrócą nasi rodzice Evo. Źle ci ze mną? - Znów posyła mi uśmieszek.

- Niezręcznie. - Podchodzę do lodówki i wyciągam z niej mleko. Cały czas czuję na sobie wzrok chłopaka i wiem, że zrobiłam się czerwona. Siadam na krześle i z całych sił próbuję ignorować chłopaka, który bezczelnie się na mnie patrzy.

- Mam nadzieję, że nasi rodzice się rozejdą - mówi i siada naprzeciwko mnie.

- Dlaczego? - Pytam zdezorientowana.

- Bo wtedy będę mógł zrobić z tobą wiele różnych rzeczy - puszcza do mnie oko po czym zabiera telefon i szklankę z sokiem i wychodzi do salonu.

____

Hello it's me bo dawno mnie nie było. Przedstawiam Wam kolejny wymysł mojej spaczonej wyobraźni. To na górze to coś w rodzaju wprowadzenia, bo nie traktuję tego jako rozdziału. Zupełnie nowa historia Chrisa i Evy, która jeśli mam być szczera mnie samą ekscytuje. Znaczy to, co chciałabym stworzyć, mnie ekscytuje, bo pomysł wydaje mi się być fajny, ale to Wam pozostawiam ocenę!

Tainted love |Mohnstad|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz