4

12 0 0
                                    

-Księżniczko? Przynieść ci coś do picia?
-Poproszę o wodę o smaku cytrynowym.
-Dobrze kotku.
-Kotku?
-Znaczy...za oknem przechodził kotek-twarz Alexa nabrała czerwony kolor.
-Aha.. no dobrze.

20 minut później
-Dlaczego tak długo?-spytałam robiąc smutną minę.
-Eee.....no boo yyyyy... do toalety jeszcze poszedłem o tak.
-Alex nie kłam. Proszę powiedz co się stało?
-Tomek będzie leżał na sąsiednim łóżku.
Moje serce zmarło ten.. ten idiota, debil, bałwan, chuj.
Nie wieżę. W tym momencie usłyszałam, że coś pika.
-Mela kochanie wszystko okej?!
Odezwij się!
Patrzyłam się na niego jak na głupiego, ale w tym oto momencie zobaczyłam ciemność.

-Co jest?
-Melcia znów tutaj-uśmiechnął się Daniel.
-Dlaczego tu jestem?
-Straciłaś przytomność. Znowu
-Ojej.
-Podoba ci się Alex.
-Co?.. mii.. nieee
-Melka
Oj no troche taķ, ale tylko trochę. Poza tym to mój przyjaciel.
Muszę wracać. Papa Dani.
-Pa Mel.

Obudziłam się i czułam jak ktoś trzyma mnie za rękę. Był to Tomek. O mój Boże... był cały pobity i podrapany.
Obudził się i ścisną moją dłoń.
-Mmelka?! Przepraszam Cię. Ja ja ja byłem upity. Przepraszam. Wybacz mi.
Zaczął płakać.
-Daj mi powód, abym ci dała ostatnią szansę. Szybko wstał i wyszedł.

30 minut później
Tomek wszedł do sali z bukietem kwiatów.
-Ttomek co to jest?
-45 tulipanów.
-Dlaczego tyle?
- Tomek Mela -9 liter
Ja mam 18 i ty 18 lat. 18+18=36
36+9=45
-Ojej Dziękuję. Ale ja twoją dziewczyną na razie nie zostane.
Bądźmy przyjaciółmi.
Teraz do sali wszedł Alex
-Gnoju zabije cie!
-Alex spokojnie.
-Nie!
-Dostaniesz buziaka w policzek jak się uspokoisz-chłopak usiadł spokojnie.
-Dlaczego go bronisz?
-Zostaliśmy przyjaciółmi tak jak ja i ty.
-Ahaaa rozumiem, a teraz całuj.
Zbliżałam się do jego polika, gdy niespodziewanie odwrócił głowę przez co pocałowałam go w usta.
-Alex!
-Melka!
-Ja Tomek. Witam.
W tym momencie zaczęliśmy się śmiać. A do sali wszedł lekarz w białym fartuchu. Plakietka wskazywała na to, że nazywał się Ben.
-Mela i Tomek. Tutaj macie oby dwaj wypisy. Życzę miłego dnia.
Powiedział po czym wyszedł.

1 godzina później w domu Alexa
Do fioletowo zielonego salonu wszedł Alex. Za to ja i Tomek siedzieliśmy na skórzanej kanapie.
-Co robimy-zapytałam
-Zaprosiłem paru kumpli-oznajmił mój przyjaciel po czym usiadł obok mnie. W domu rozległ się dźwięk dzwonka. Ax wstał i otworzył drzwi. Do pokoju za BFF weszli trzej chłopcy:Kuba, Max, Alan.
Kuba był to chłopak o blond włosach i brąz oczach.

-Cześć piękna jestem Kuba-podał mi rękę a ja ją uścisnęłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Cześć piękna jestem Kuba-podał mi rękę a ja ją uścisnęłam.
-Ja Melka.
Następnie podszedł do mnie Wiktor. Miał brąz włosy. Zielone oczy.

-Witaj śliczna-powiedział po czym mnie przytulił

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Witaj śliczna-powiedział po czym mnie przytulił.
-Cześć, ja jestem Melka
Następny podszedł do mnie Alan. Przystojny chłopak i ciemnych brąz włosach i czekoladowych oczach.

- Witaj bejbe-powiedział po czym mnie pocałował w policzek po którym byłam zaczerwieniona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Witaj bejbe-powiedział po czym mnie pocałował w policzek po którym byłam zaczerwieniona.
-Dobra. To co robimy-zapytałam niepewnie.
-GRAMY W BUTELKĘ-krzyknęli wszyscy razem.
-Eh ... no dobra.
-Gramy też na całowanie-oświadczył Alex i popatrzył się na mnie na co ja się zaczerwieniłam.
Usiedliśmy wszyscy w kole.
Ja, Alan, Tomek, Wiktor, Alex, Kuba.
-Ja zaczynam-oświadczył Wiktor.
Wypadło na Tomka.
-Tomek......hmmmm...buziak w policzek dla Melci.
-Z przyjemnością-powiedział i wypełnił zadanie.
Kręci Tomek i wypada na Kubę.
-Ja chcę prawdę.
-Okej.
-Jesteś gejem?
-Tak.
-Ssserio?
-Tak
-Okej :)
Nie mam nic do gejów. Lubię ich XD
-Zawsze chciałam mieć przyjaciela geja.
Butelką kręci Kuba i wypada na mnie.
- Prawda czy wyzwanie?
-Wyzwanie.
-Na pewno?
-Tak.
-hahahaha
-Co cie tak bawi?
-Do końca gry siedź na kolanach Alexa.
Popatrzyłam się na przyjaciela, który się do mnie uśmiechał. Wstałam. Doszłam. Usiadłam.
-Wygodnie księżniczce?
-Tak :)

40 minut później
-Melka, Alex koniec zabawy. Jesteście już mocno wypici-powiedział Alan.
-Nbe pleada jetem trzeźklwga.
-Js tHaż.
Alex wziął mnie na ręce i położył na kanapę, gdzie zaczął mnie całować. Jego ciepłe usta dotykały moich.
-Mmmmm-mruczał
-Ax ja nue mołgę.
-Cicszcho bądz i caluj.
-Alex!-krzyknęłam do chłopaka i w tedy do pokoju wybiegł Alan.
Ax zaczął się do mnie dobierać.
-Zostaw ją idioto niewyżyty!!!!
W tym momencie Al rzucił się na Axa i bił go. Szybko zerwałam się z łóżka i podbiegłam do nich popierając się po drodze stolika.
Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami.

____________________________________
Hejo Neymy :*
702 słowa. Gwiazdkujcie, komentujcie. Do zobaczenia następnym razem bajo :*

Kocham?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz