W piątek nie mamy dużo lekcji więc w południe jestem już wolny. Mam dużo czasu na ogarnięcie się do imprezy, na którą mam zamiar iść.
Mahdi, mój kumpel, organizuje u siebie zaprawę więc muszę wyjść wcześniej z domu. Po drodze mam czas na myślenie ale wcale nie jest mi przykro, że tej nocy nie spotkam się z Evenem. Jego pomoc wcale nie działa.Gdy docieram do mieszkania kumpla dwójka znajomych już w nim jest. Na początek pijemy jedno piwo, a ja przysłuchuję się rozmowie i śmieję w odpowiednich momentach. Zapytany o dziewczyny nie odpowiadam ale udowodnię im na imprezie, że nie jestem od nich gorszy.
Kilka piw później, lekko wstawieni, meldujemy się u trzecioklasisty. Jest tu mnóstwo ludzi z naszej szkoły ale i nie tylko. Chłopaki znikają w tłumie więc sam muszę wyhaczyć jakąś dziewczynę. Widzę jedną. Ma długie brązowe włosy, jest trochę niższa ode mnie i ma dość obcisłe spodnie oraz bluzkę, co uwydatnia jej walory. Podchodzę do niej, uprzednio wypijając drinka, i staram się flirtować. Zabieram ją na parkiet. Nasza pseudo rozmowa nie do końca nam wychodzi. Lisa, bo tak ma na imię dziewczyna, splata ręce na mojej szyi, a ja trzymam ją za biodra, nie chcę zjeżdżać dłońmi niżej. Nie czuję takiej potrzeby. Wmawiam sobie jednak, że podoba mi się to. Czuję na sobie wzrok chłopaków i tańczę jak gdyby nigdy nic.
Wszystko jest w porządku dopóki nie zauważam Evena. Jest na tej samej imprezie co ja. Mogłem się tego spodziewać. Kim by był gdyby tu nie przyszedł i kim byłbym ja gdybym go tu nie spotkał. Może jeszcze się okaże, że chodzi do naszej szkoły tylko wcześniej nie zwracałem na niego uwagi?
Stoi pod ścianą z jakaś blondynką. Śmieje się do niej i nie rusza go, gdy nasze spojrzenia spotykają się. Uśmiecham się do siebie, teraz jest pora na przedstawienie, punkt programu. Zjeżdżam dłońmi w dół i wkładam je do tylnych kieszeni Lisy, łączę nasze usta w pocałunku i patrzę na wysokiego blondyna.
Mógłbym przysiąc, że na ułamek sekundy jego wyraz twarzy poważnieje, kiedy dostrzega mnie w tej sytuacji. I o to mi właśnie chodziło. Obściskuję się jeszcze z brunetką, może trochę przesadnie ale oboje jesteśmy wstawieni, a mi nie zależy, żeby to pamiętać. Po skończeniu mojego show, przepraszam ją na chwilę i znikam za domem. Siadam na plastikowej huśtawce i wyciągam z papierosa z kieszeni. Zawsze mam kilka na awaryjne sytuacje.
Bujam się wolno i zaciągam dymem. Delektuję się mentolowym smakiem i nie zauważam, że ktoś do mnie dołącza.
-Jestem pod wrażeniem -słyszę głos i bez patrzenia wiem do kogo należy. Biorę głęboki oddech i odwracam głowę. Wzruszam tylko ramionami i częstuję go papierosem jednak chłopak odmawia.
Nie odpowiadam. Ignoruję to, niech sobie kpi.
-Kolegów może oszukasz ale samego siebie nie dasz rady Isak -dodaje wciąż patrząc na mnie.
Marszczę czoło i odwracam wzrok. Kończę papierosa patrząc przed siebie.
-Przemyśl to Isak -mówi, gdy wstaję. Idę do środka ale zanim ponownie przekraczam próg domu, odwracam się na moment.
-Nie mam czego przemyśleć. To tylko przez brak snu. Już ci mówiłem coś na ten temat. Nie podobają mi się chłopcy.-mówię stanowczo i znikam w tłumie, żeby zlać się z tańczącą, pijaną masą.
Znajduję kumpli i chowamy się w łazience gdzie palimy coś więcej niż papierosy. Śmieję się bez powodu i wreszcie czuję się dobrze. Nie przejmuję się, że zaraz mi to przejdzie. Znajduję Lisę i całuję się z nią pod ścianą. Teraz przynajmniej chłopaki dadzą mi spokój, a Even może sobie tylko mówić różne bzdury.
Jeszcze trochę czasu spędzam z brunetką, a potem czuję tylko jak ktoś łapie mnie przed upadkiem. Zdaje mi się, że słyszę głos Jonasa ale to nie on mnie trzyma. Zamykam oczy i poddaję się nie czując już nic.
-----------------------------------------------------
hej,
przepraszam, że nie dodawałam rozdziału ale już jest i następny pojawi się szybciej jako rekompensata.
Czy wy też cieszycie się, że Evak trafił do finałowej rundy? 🙊
Głosujcie na ulubioną parę, według mnie Evak jak najbardziej zasługuje na wygraną. 🌷
CZYTASZ
Sleepless in Oslo
FanfictionCierpiący na bezsenność Isak Valtersen postanawia stawić czoło rzeczywistości podczas jednej z zimnych listopadowych nocy. Co się stanie jeśli do nocnych wypraw po Oslo dołączy do niego tajemniczy nieznajomy? Wysoki blondyn o porcelanowej skórze, kt...