Po raz kolejny wróciła do domu naćpana. Zdjęła buty, śmiejąc się przy tym. Wszystko ją bawiło. Nawet własna matka, która stała teraz przy wejściu do kuchni i patrzyła na nią ze smutkiem w oczach.
-Znowu ćpałaś. -Powiedziała karcącym głosem choć tak naprawdę była zawiedziona zachowaniem córki.
-Może. -Odpowiedziała rozbawiona. Zdjęła buty i szła do schodów, prowadzących na górę.
-Zayn dzwonił. Pytał się kiedy go odwiedzisz. -Powiedziała, odprowadzając córkę wzrokiem.
-Nigdy. -Warknęła dziewczyna i stawiała powolne kroki po schodach, kiwając się w jedną i drugą stronę.
-On naprawdę się zmienił. I tęskni za tobą. -Dodała bezradnie, by jakoś przekonać córkę. -Żałuje tego co się stało...
-Przekaż mu, że nie chcę się z nim widzieć. Nigdy więcej. -Powiedziała z obojętnością i znikła w swoim pokoju.
Kobieta westchnęła ciężko. Od TAMTEGO dnia dużo się zmieniło. Jej córka się zmieniła. Już nie była taka jak kiedyś. Wpadła w złe towarzystwo. Ciągłe imprezy. Wyścigi. Alkohol. Papierosy. A co najgorsze to zaczęła brać narkotyki. Bała się, że któregoś dnia ją straci. A tego by nie przeżyła. Dlatego musiała coś zrobić by uratować dziewczynę. Tylko jeszcze nie wiedziała co dokładnie...