Rozdział 76 [wymaż]

515 77 10
                                    

Co by tu napisać? Hm... Em... Um... No nie wiem... Na moim profilu zrobiłam ankietę tego co pisać jak skończę to tutaj opowiadanie (o ile kiedyś uda mi się je w końcu skończyć xD). 
Ps. W przyszłym tygodniu wyrobię się do soboty z rozdziałem! Na pewno! Trzeba wierzyć w niemożliwe! Bo w końcu niemożliwe to możliwe z nie, a "nie" to asertywność więc jest dobra! 
...O czym ja mówię? 
                                                                         ~*~*~*~

-Nie bardzo. - stwierdziła Chara.

-Wydaje mi się, że gdzieś kiedyś słyszałem, któreś z tych imion... - mruknął Asriel.

-Ja też, dlatego mówię, że nie bardzo.

-Aha... To pora, żebyście ich poznali! I w sumie, żebym ja ich poznała na nowo... Ach te podróże w kontinuum czasoprzestrzennym... - powiedziałaś.

-W sumie to gdzie oni są? - zapytał Asriel.

-W Snowdin i Waterfall. No i przy laboratorium... - odpowiedziałam.

-Ale żeby się tam dostać będziemy musieli przejść drzwiami w piwnicy. - zauważył.

-No i? Jakoś przemkniemy tam niezauważeni. - stwierdziła Chara, najwidoczniej pewna swoich ninjowskich umiejętności odziedziczonych po Toriel.

-Podoba mi się ten pomysł. Ruszajmy! - wykrzyknęłaś na tyle cicho, żeby kozie małżeństwo w domu przed którym staliście Cię nie usłyszało.

-Mam co do tego złe przeczucia... - mruknął jedyny głos rozsądku jaki z wami był, czyli Asriel, ale został zignorowany.

Razem z Charą wemknęłyście się do środka, a wasz potworzy przyjaciel nie mając większego wyboru wszedł równie cicho co wy, po czym wszyscy skierowaliście się do piwnicy.

Miałaś dziwne wrażenie, że zaraz z cieni wyłoni się Toriel i zawlecze całą waszą trójkę na górę po czym dostaniecie iście kozy-stną dla was przemowę na temat bezpieczeństwa, ale na wasze szczęście tak się nie stało.

Z użyciem wspólnych sił jakoś otworzyliście wrota i wyszliście na zewnątrz. Miejsce wyglądało jak za Twoich czasów z tą różnicą, że nie było tu wielkich drewnianych cosiów mających zatrzymać ludzi, co było dość oczywiste, ale pomińmy ten fakt.

Właśnie mieliście przejść przez kładkę nad maleńkim wąwozikiem, który się tu znajdował, gdy nagle coś wyskoczyło z lasu.

-NGAAAAH! - wrzasnęło owo coś tym samym sprawiając, iż się wystraszyłaś.

-Aaaaaaa! - krzyknęłaś nie tyle ze szczerego terroru spowodowanego jakąś dziką bestią z buszu co zaskoczenia.

-Aaaaaaaaa! - dołaczyła się Chara.

-AAAAAAAAA! - zakończył waszą jakże kulturalną rozmowę Asriel, którego wrzask był najgłośniejszy i tak kozi, że wszyscy na chwilę zamilkli i przyjrzeli mu się z miną typu "eeee?" przez co ten się speszył.

Tak czy inaczej gdy wszystko się uspokoiło zrozumiałaś, że potwór, który wywołał ten jakże piękny i interesujący konkurs krzyku był nie kto inny jak...

-Undyne. - powiedziałaś sceptycznie widząc ją. Co prawda nie miała zbroi i wyglądała młodziej niż ostatnim razem gdy ją widziałaś, ale to zdecydowanie była ona.

-Skąd wiesz jak się nazywam? - zapytała podejrzliwie.

-A tak tylko przybyłam z przyszłości i mam zamiar naprawić ten świat poprzez moc miłosierdzia czy coś w ten deseń. - wyjaśniłaś.

-Mówi prawdę. - dodała Chara co by zatwierdzić Twoje słowa.

-Aha.

Na chwilę zapanowała cisza.

-Czemu wyskoczyłaś z buszu z włócznią w dłoni i krzykiem tak strasznym, że Asriel się przeraził? - zapytałaś w końcu.

-To takie moje hobby. - odpowiedziała. - Uwielbiam straszyć przechodniów. I Garsona. Szczególnie przechodniów.

-Zaiste twoja historia mnie urzekła... Tak swoją drogą _______ jestem, miło mi cię poznać.

-No siema mięczaku! Jak już wiem jestem Undyne i zostanę najpotężniejszym potworem w całym podziemiu!

-Nah, tata i tak będzie silniejszy. - stwierdziła Chara.

-Taaa, jasne. Może jeszcze umie rzucać włóczniami stworzonymi z niczego jak ja?

-Nie, ale za to ma wielki trójząb.

-A kim w ogóle jest twój ojciec?

-To król Asgore.

-Nie widzę podobieństwa.

-Łał, to przebiegło o wiele bardziej pokojowo niż sądziłam. - włączyłaś się do rozmowy. - Byłam pewna, że teraz nas wyzwiesz na pojedynek czy coś, żeby udowodnić swoją siłę.

-W sumie to świetny pomysł! - stwierdziła i wtedy zrozumiałaś, że właśnie wykrakałaś. Sama na siebie sprowadziłaś zgubę!

Ku swojemu zaskoczeniu nie był to jedynek tylko Undyne vs ty, Chara i Asriel.

-Nie sądzisz, że to nieco niesprawiedliwie rozmieszczenie sił? - zapytałaś.

-Masz rację... Musimy znaleźć jeszcze kogoś do pomocy wam słabeusze! - oznajmiła Undyne z tak wielką wiarą w siebie, że aż na chwilę Cię zatkało. 

Undertale x reader PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz