Kłótnia

8 2 0
                                    

Budzę się rano: 9:30. Próbuje podnieść się z łóżka lecz robię to trochę za szybko. Od razu czuje jak boli mnie głowa. I wtedy wszystko mi się przypomina.

Wczorajszy wypad do klubu z okazji moich szesnastych urodzin.

-Róża!!!!-krzyknęłam.

-Tak panienko??-po chwili była już przy moich drzwiach.

-Przynieś mi coś na ból głowy.-powiedziałam i upadłam z powrotem na łóżko.

-Dobrze.

Po paru minutach słyszę jak drzwi do mojego pokoju się otwierają. Podnoszę się to pozycji siedzącej i zauważam że w drzwiach zamiast Róży stoi moja mama.

-Po co tu przyszłaś??-pytam zdziwiona.

Mina mojej mamy daje mi znak że to nie będzie miła rozmowa.

-Jak ty wyglądasz??!! Coś ty wczoraj robiła??!!

Tak jak się spodziewałam. Mama od razu na mnie krzyczy.

-Byłam w klubie bo miałam wczoraj urodziny?-odpowiedziałam zirytowana.

Mama jakby złagodniała po czym podeszła do mojego łóżka i usiadła obok mnie. Popatrzyła na mnie z uśmiechem i założyła mi włosy za ucho.

-A pro po twoich urodzin...-zaczęła.

-To że zapomnieliście nic nie zmieniło.-weszłam jej w zdanie.

-Mieliśmy z tata dużo pracy...

-Zawsze tłumaczycie się pracą!!-podniosłam głos.

-Bo tak jest!!-chyba też się zdenerwowała.

-Moglibyście mieć chociaż trochę czasu dla mnie!!!

Nie odezwała się. We mnie kipiała złość. Nie mogłam dłużej tego słuchać.

-Wyjdź.-powiedziałam.

Nic.

-Wyjdź!!-wkurzam się.

Nic.

-Wynoś się do jasnej cholery!!!!!-moje nerwy już nie wytrzymały.

Mama wstała i poszła do drzwi. Zatrzasnęła jak z takim hukiem że aż podskoczyłam.

Muszę się odstresować.

Podeszłam do mojej garderoby i
wybrałam luźny różowo pudrowy podkoszulek do pępka. Do tego jasne podarte dżinsy w stylu "bad boy". Zrobiłam lekki makijaż i spięłam włosy w koka.

Nie chciałam dzisiaj jeść śniadania przy moich rodzicach ale tak czy siak musiałam zejść na dół. Nie miałam innego wyboru.

Wzięłam torebkę, włożyłam do niej mojego iPhone'a,portfel i kilka kosmetyków.

Zbiegłam na dół i nawet się nie oglądając wyszłam z domu...

Strasznie was przepraszam! Zupełnie straciłam wenę. Nie wiedziałam o czym pisać.
A tu macie nowy rozdział.
Pozdrawiam 😘

It's my lifeWhere stories live. Discover now