Rozdział 2

14 4 1
                                    

Gdy czekaliśmy na wyniki ja podeszłam do mojej przyjaciółki Karoliny siedzącej na karym wałachu Prince. Stanęłam obok niej.

- Czemu nie siedzisz na Miętku? - zapytała się mnie Karo

- Bo wiem, że i tak mnie nie wezwą - odpowiedziałam jej - nie mam na co liczyć. Za to ty masz szansę na pierwsze miejsce.

Przyjaciółka uśmiechnęła się do mnie ale zanim coś powiedziała dobiegł nas głos komentatora. - Możemy już ogłaszać wyniki. Dla sędziów był to naprawdę trudny wybór, ale trzecie miejsce zajmuje Karolina Krakowska! - dziewczyna obok mnie dodała łydki karemu i pojechała na nim na środek placu.

Stało tam podwyższenie dla zwycięzców, stół na którym leżały trzy medale i rozetki.
W okół były poustawiane jakieś roślinki i innego rodzaju kwiaty w doniczkach.

Jurorzy pogratulowali Karolinie, wręczyli jej medal i przypięli rozetkę do ogłowia. Potem ustawiła się obok nich.

- Drugie miejsce otrzymuje Daria Kowalska! - głos rozległ się tak nagle, że wszyscy podskoczyliśmy.

Zaczęłam się rozglądać i w końcu zauważyłam dziewczynę w brązowych lokach na jabłkowitym hanowerze zmierzającą na środek placu. Jej też wręczyli medal i przypięli rozetkę. Po tym ustawiła się w szeregu obok mojej przyjaciółki.

- Zatem pierwsze miejsce otrzymuje... - tu zrobił dramatyczną pauzę - Casper Górny!

Przez chwile myślałam czemu to imię wydaje mi się znajome. Po czym przypomniałam sobie, że ostatnio zatrudnili go w naszej stajni jako stajennego i trenera.

Odwróciłam się w stronę środka ujeżdżalni. Tam jurorzy gratulowali chłopakowi o czarnych włosach siedzącemu na ślicznej kasztanowej klaczy którą ostatnio kupił nasz trener p. Marcin. Miała ona na imię Roza i chyba była hucułem. Nasz instruktor zawsze nam mówił, że jest to koń stworzony do skoków o czym właśnie się przekonałam.

Spojrzałam na nich jeszcze raz. Robili sobie zdjęcia z jurorami. Poczekałam chwilę, aż Karo do mnie podjedzie. Po czym razem ruszyłyśmy w stronę stajni rozmawiając na temat zawodów.

- Pomożesz mi rozsiodłać Prince'a? - zapytała Karolina - Bo mi się nie za bardzo chce.

Po patrzyłam chwilę na nią, sprawdzając czy to nie jest podstęp.

- No dobra - zgodziłam się - ale tylko ci pomogę

- Dzięki! - zawołała. Kilkoro ludzi którzy stali obok uciszyli ją wzrokiem - przepraszam

- A może wybierzemy się do kawiarni by świętować twoje miejsce na podium? - zapytałam. Karo spojrzała na mnie podejrzliwie - pójdziemy na lody...

- Dobra przekonałaś mnie - odpowiedziała - ale ty stawiasz.

- Okej - powiedziałam gdy weszłyśmy do stajni.

Szybko uporałyśmy się z oporządzeniem Prince'a. Wysuszyłyśmy go i uporządkowałyśmy sprzęt, po czym ruszyłyśmy się przebrać w stronę kominkowej. W połowie drogi zatrzymał nas p. Marcin.

- Dziewczyny, jeszcze tylko wam nie powiedziałem - zaczął - Jutro przyjdźcie ubrane tak, żeby się ubrudzić.

- Ale dlaczego? - zapytała Karolina

- A zobaczycie - odpowiedział instruktor.

P. Marcin poszedł do siodlarni, a my do wyjścia ze stajni. Zabrałyśmy z kominkowej swoje rzeczy. Wyszłyśmy z treny ośrodka i poszłyśmy do miasta. Skierowałyśmy się w stronę kawiarni. Gdy dotarłyśmy do niej, weszłyśmy do środka i usiadłyśmy przy stoliku.

- Co ci zamówić? - zapytałam - bo ja chyba lody ciastkowe lub brownie.

- Możesz mi zamówić bułkę jogurtową, albo... - zamyśliła się - też brownie.

- Dobra - powiedziałam i odeszłam w stronę lady, złożyć zamówienie.

Wróciłam do stolika niosąc tacę z dwoma bułkami jogurtowymi, dwoma brownie i gorącymi czekoladami.

- Nie musiałaś! - zawołała Karolina, a kilka osób spojrzało się na nią z pogardą. Ona się tym nie przejęła i tylko wzięła swoją część.

Musiałam - odpowiedziałam - ty i Prince zajęliście miejsce na podium. Trzeba świętować!

Zabrałyśmy się do jedzenia rozmawiając o przebiegu zawodów i wymieniając uwagi na temat jazdy niektórych zawodników.

___________________

Następnego dnia gdy wstałam od razu dostałam światłem w oczy. Zaczęłam się zastanawiać czemu nie zasuwam rolet.

P. Marcin kazał nam się ubrać w stare ciuchy więc założyłam krótką szarą bluzkę i standardowo na trening czerwone bryczesy. Uczesałam włosy w niski kucyk i zeszłam na śniadanie. Szybko zjadłam kilka kanapek i wybiegłam z domu razem ze swoją torbą.

Jazdę mam na trzynastą, a jest dopiero dziesiąta, ale po pierwsze chcę być wcześniej, a po drugie autobusy nie jeżdżą z zawrotną szybkością.

Na przystanku spotkałam Karo i razem pojechałyśmy do stajni. Gdy wysiadłyśmy z autobusu spojrzałam na zegarek. 12.00. Szybko poszło ( wyczujcie sarkazm ), nie miałam pojęcia, ile się tłukłyśmy tym autobusem. Następnym razem wyżule od kogoś podwózkę.

Gdy przeszłyśmy przez bramę stajni od razu skierowałyśmy się do siodlarni sprawdzić jakie mamy zapisane konie.

DARIA: Prince

NICOLE: Miętek

LENA: Lokata

CASPER: Gwiazda

ASIA: Roza

KAROLINA: fiordy: Timmy / Maks

- To nie fair! - krzyknęła Karo - ja mam Timmy'ego lub Maksa. Skoro mamy się ubrudzić to zapewne mamy cross. Te fiordy nic nie skoczą!

- Spokojnie - powiedziałam - przecież wczoraj taka jedna jechała na Maksie. Miała chyba 8 miejsce.

- Ty się ciesz, że masz hucułkę - burknęła - ona wygrała.

- Eeee... - zaczęłam nie bardzo wiedząc co mam powiedzieć - oke?

Do siodlarni wszedł nasz trener. Spojrzał na nas i otworzył usta by coś powiedziec, ale odrazu naskoczyła na niego Karo.

- Psze pana co my będziemy dzisiaj robić? - zapytała - bo skoro mamy się ubrudzić to pewnie cross, a ani Maks, ani Timmy nic nie skoczą.

- Możesz się uspokoić - odpowiedział zdziwiony - to nie cross. Mam to zaplanowane na za tydzień. Dzisiaj dowiecie się co będziemy robić dopiero na treningu. - powiedział i już chciał wychodzić, ale zatrzymał się i dodał - a do niego mamy 30 min. Śpieszcie się.

Na te słowa ja i moja przyjaciółka zaczęłyśmy szukać sprzętu i wyjmować szczotki. Największym problemem było ściągnąć z wybiegu Timmy' ego, ale potem wszystko poszło gładko. Roza stała spokojnie i nie przeszkadzała mi jak Miętek wiec szybko uporałam się ze siodłaniem. Gdy wszyscy byli gotowi przyszedł do nas p. Marcin i zaprowadził nas na pastwisko.

Galopem po szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz