Rozdział 3

21 4 5
                                    

Na padoku stało kilka słupków, i jakiś beczek z poustawianymi na nich kubkami i jakimiś piłkami.

- Psze pana? - zapytała Nicole - co to jest?

- Zróbcie sobie rozgrzewkę, to pogadamy. - odpowiedział p. Marcin.

Było tu dużo miejsca więc na siebie nie wpadaliśmy. Każdy był z tego zadowolony oprócz naszego trenera bo musiał nas jakoś ogarnąć. Konie też były zadowolone z odmiennego treningu. Nie musieliśmy się kisić na tej ujeżdżalni.

Roza fajnie reagowała na łydki i robiła płynne przejścia. Po drugiej stronie padoku widziałam jak Nicole męczy się z Miętkiem, który teraz wygiął głowę i nie chciał się ruszyć.

Po rozgrzewce p. Marcin zebrał nas na mniej więcej środku padoku i zaczął nam wyjaśniać o co właściwie chodzi.

- No więc spróbujemy dziś czegoś nowego - zaczął trener - mówi wam coś mounted games?

- Nie do końca - odezwał się Casper - a co to jest?

- Kojarzycie chociaż pony games? - zapytał i nie czekając na odpowiedź zaczął mówić - na kucach, małych koniach około 160cm w kłębie jedzie się galopem po lini prostej zbierając ze słupków kubki z wodą, ringo, piłeczki czy czasami flagi i trzeba je odłożyć w inne miejsce. Jest też inna opcja, np. Jedziecie w parach jedno z was zsiada z konia i biegnie do przodu. Przekłada przez siebie hula hop po czym wsiada z powrotem i jedziecie dalej. - próbował nam wytłunaczyć, ale mało to dało.

- Ale psze pana? - zapytała Daria - my jesteśmy na koniach, około 165-70.

- Dlatego trochę podwyrzszyłem poprzeczki? - zapytał - sam nie wiem jak to nazwać. No cóż trudno.

Wzruszył ramionami i kazał nam się ustawić w rzędzie. Jeździliśmy narazie w stępie slalomy, schylaliśmy się do piłek i przekazywaliśmy sobie kijki.

Potem robiliśmy to wszystko w kłusie. Po jakiś poętnastu minutach Lena zatrzymała się.

- Po co nam to właściwie? - zapytała - latamy w kółko i dajemy sobie piłki. To takie dziecinne.

- Wiem, że może się to takie wydawać - Lena chciała się wtrącić, ale ją uciszył - ale chodzi tu o waszą umiejętnoś pracy w grupie. Chyba, że wolisz jeździć w tę i we wtę do znudzenia, aż nie będziecie tego robić równo, co?

- Jednak to może być - powiedziała i odjechała dalej robić ćwiczenia.

- Teraz zrobimy to w galopie - zadeklarował p. Marcin - tylko każdy osobno bo się pozabijacie. Pierwsza Daria - pokazał nam jak mamy jechać i ustalił kolejność - potem Nicole, Lena, Karolina, Casper, i Asia.

Większości szło całkiem dobrze, ale nie idealnie. Daria zachaczyła o słupek w trakcie nawrotki.

Nicoli Miętek odskoczył od słupka, Lenie poszło dobrze i o nic nie zachaczyła i się nie zatrzymała. Karo w pewnym momencie rzucała wszystkie rzeczy które miała zbierać i nawet tego nie zauwarzała. Casper trochę sztywno trzymał Gwiazdę, a ja miałam przygody, bo Roza zaczęła się nudzić.

Po rozkłusowaniu i rozstępowaniu koni gdy zchodziliśmy p. Marcin zaczął swoją zwykłą końcową przemowę o naszej technice.

- I pamiętacie musicie bardziej rozumieć te konie. Przynajmniej spróbujcie - powiedział po czym dodał - kiedyś zrobimy sobie jeszcze taką jazdę, ale na następnej jeździe jedziemy w teren.

Odprowadziliśmy konie do stajni, gdzie zaczęłam gadać z Karo która była zachwycona pomysłem p. Marcina z terenem.

- Będziemy galopować po polach! - podniecała się. - jak w filmach!

- To dopiero za tydzień - uspokajałam ją gdy wychodziłyśmy ze stajni i szłyśmy na przystanek. - a pamiętaj, że jurto mamy sprawdzian z polaka.

- Uhhhhh - zaczęła marudzić. - czemu życie jest takie okrutne!?

- Bo to życie? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie. - ono zawsze takie jest.

______________________

Wstałam rano i gdy spojrzałam na budzik obok łużka to się załamałam. 6.30. Co ja będę robić? - zapytałam się zegarka i wstałam - Ja nie chce!

Zaczęłam się ubierać. Jak to w czerwcu zielono-miętowy t-shirt i jeansowe szorty. Szybko się spakowałam i zaczęłam powtarzać materiał na polski.

Gdy skończyłam zeszłam na śniadanie. Gdy zniwu spojrzałam na godzinę to się podknęłam. Jest 8.15. Do szkoły jadę 20min bo lekcje mam na 8.30.

W pośpiechu wepchnęłam do ust kanapkę, wzięłam plecak i szybko wybiegłam z domu.

W szkole spotkałam Karo i razem zaczęłyśmy biec korytatzem w stronę naszej sali lekcyjnej. Dotarłyśmy do niej akurat jak zadzwonił dzwonek. W pewnym sensie nie było co się śpieszyć bo to wychowawcza. Lecz lepiej tego nie robić i tak mam za dużo spóźnień.

- Dobry dobry klaso - rzucił nauczyciel wchodząc za nami. - Dziś chcę wam przedstawić naszego nowego ucznia.

Z ławki niedaleko mojej i Karo podniósł sie nie kto inny jak Casper.

- Co on tu robi? - zapytała przyjaciółka szeptem rówbie zaskoczona co ja.

- Nie mam pojęcia - odpowiedziałam również szeptem.

Pod koniec lekcji gdy wyszłyśmy przed szkołę stanęłyśmy przy schodach wejściowych i zaczęłyśmy gadać o sprawdzianie, treningach i innych pierdułach.

- A ty kiedy zdajesz BOJ? - zapytala sie mnie przyjaciólka - bo ja gdzieś w wakacje. Może uda mi się namówić rodziców na kupno Prince'a!

- Ja raczej nie zdaje - powiedziałam - moja mama mi nie pozwoli. Ona nadal myśli, że jeżdżę w kamizelce!

Za sobą usłyszałyśmy śmiech. Jak się odwrociłyśmy zobaczylyśmy naszego nowego "kolegę" z klasy.

- No co? - zapytał gdy zauważył, że mu się przyglądamy.

- To prywatna rozmowa - syknęła w jego stronę Karo

- Jakoś tego nie widzę - powiedział i machnął ręką na około - stoicie na schodach, w szkole. Bardziej prywatnego miejsca nie było co?

- Może i masz rację - powiedziałam - ale nie masz prawa się wtrącać.

- Spoko - podniósł ręce w obronny m geście. - tak dla pocieszenia powiem, że moi rodzice nawet nie wiedzą, że jeżdżę w sekcji.

- A ja myślałam, że zdałeś BOJ'a! - zawołała Karo .

- No cóż to się myliłaś - odpowiedział - dobra to ja z tąd spadam. Nie mam zamiaru przebywac w tym budynku dłużej niż to konieczne.

Na te słowa odwrócił się od nas i ppszedł tylko w sibie znanym kierunku.

- To widzimy się jutro - Karo pomachała mi i też poszła do domu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 16, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Galopem po szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz