- Nie żartuj.
- Nie żartuję - mruknął beznamiętnie Taehyung, przeżuwając tosta.- Jungkook się żeni. Zapomniał o mnie, nie dotrzymał obietnicy. Koniec.
Chciał płakać, krzyczeć i przeklinać Jungkooka, ale wiedział, że nie może. Wszystkie łzy wypłakał poprzedniej nocy. Od razu po swoim powrocie do domu, zamknął się w pokoju i mimo nalegań Jimina, nie wyszedł z niego aż do ranka. Starszy widząc rano w jakim stanie jest jego przyjaciel, od razu do niego doskoczył i posadził go przy stole z przygotowanym wcześniej śniadaniem. Wtedy też Taehyung zrelacjonował mu rozmowę z Jungkookiem.
- Wiesz w ogóle co to za laska?
- Yoona, czy jakoś tak... Jungkook poznał ją od razu po swoim przyjeździe od Chin. Czasem o niej wspominał, bo pomagała mu się porozumiewać z ludźmi. Najwidoczniej się w niej zakochał - ostatnie słowo, prawie nie przeszło mu przez gardło. Czuł, że zaraz zwymiotuje z żalu i niemocy.
- Czekaj - powiedział Jimin, marszcząc brwi. - Czy Jungkook nie jest gejem? W sensie.. mówiłeś, że-
- Sam już nie wiem - mruknął młodszy, powracając myślami do swojej relacji z Jungkookiem, sprzed jego wyjazdu. Nie wiedział jak miał określić to co ich łączyło. Przyjaźnili się od kiedy pamiętał. Jednak pomimo niejednokrotnych pocałunków, czy też kilku wspólnych nocy, nigdy nie rozmawiali o tym, co jest między nimi. Nigdy nie określili się, że są ze sobą w związku.
- Co zamierzasz zrobić?
- Nie wiem - powtórzył chłopak, po czym zamyślił się, wlepiając swój wzrok w okruszki chleba na talerzu.
Minęło może pięć minut, kiedy znowu się odezwał
- Spotkam się z nim w tej kawiarni. Chcę zobaczyć, czego on oczekuje. Oczywiście wiem, że do mnie nie wróci. To znaczy, nigdy nawet nie byliśmy razem, a on zaraz bierze ślub, ale tak czy inaczej, chcę wiedzieć co u niego i tak dalej.
- Nie odpuścisz prawda? - zapytał nieco zawiedziony Jimin. Szczerze mia nadzieję na to, że Taehyung nie będzie chciał mieć już nic do czynienia z Jungkookiem. Nie chodziło o zazdrość. Taehyung był dla Jimina jak brat. Widział jednak jak bardzo tamten mężczyzna zranił jego przyjaciela i nie chciał, żeby ten wciąż cierpiał.
- Oczywiście, że tak. Nie mam zamiaru niszczyć jego związku, mimo, że go... kocham, ale muszę z nim porozmawiać i - tu spojrzał Jimowi w oczy. - Wiem, że się o mnie martwić, ale nie zatrzymuj mnie. Muszę sobie z tym poradzić sam.
Blondyn pokiwał smutno głową i podniósł się z zamiarem umycia naczyń.
- Nie będę, ale przemyśl to Taehyung. To będzie dla ciebie trudne, ale jeśli tego chcesz to chyba nie mam prawa cię zatrzymywać. Powodzenia.
────
- A więc się żenisz - powiedział Taehyung, popijając czekoladowego shake'a. Uśmiechał się, jednak w sercu czuł igłę. Idąc na miejsce spotkania nie spodziewał się, że aż tak trudno będzie mu patrzeć w oczy swojej miłości i rozmawiać z nim o ślubie Jungkooka z innym człowiekiem.
- Tak - uśmiechnął się młodszy. Z zewnątrz wyglądał na pewnego siebie i opanowanego, jednak nikt nie wiedział, że w środku trzęsie się ze stresu przed tą rozmową.
- Nie wierzę, że mały Jungkook dorósł - pokręcił głową starszy. - Patrząc na ciebie, wciąż widzę zapłakanego dzieciaka, który boi się wejść do jeziora, bo wmówiłem mu, że żyje tam potwór.
- Byłeś okrutny, ale ostatecznie to ty przecież nauczyłeś mnie pływać, więc chyba nie mogę narzekać - zaśmiał się młodszy i napił swojej karmelowej kawy. Sekundę później jednak spoważniał. - Z resztą nie tylko pływać.
W tym momencie Taehyung przypomniał sobie, że faktycznie, to on praktycznie nauczył Jungkooka życia. To on zastępował mu wiecznie zapracowanych i nieobecnych rodziców. Najwidoczniej Jungkook po tylu latach wciąż czuł do nich uraz.
- Ah tak - powiedział starszy, próbując rozluźnić atmosferę. - Pamiętam jak mały czternastoletni gówniarz Jungkook wybłagał mnie, żebym nauczył go jeździć na deskorolce, a później złamał rękę, po pierwszym stanięciu na owej desce i przez dwa tygodnie obwiniał mnie, że to moja wina, bo go nie złapałem.
- Bo nie złapałeś - roześmiał się Jeon, na wspomnienie owego zajścia. Mieli naprawdę dużo wspaniałych wspomnień, a mogli mieć ich jeszcze więcej gdyby nie jego egoizm. Taehyung był na prawdę jego najlepszym przyjacielem, a zarazem najbardziej ukochanym człowiekiem, jakiego dane mu było poznać. - Cieszę się, że wpadliśmy na siebie w tym sklepie Tae - powiedział patrząc mu prosto w oczy. - Na prawdę za tobą tęskniłem i nie wiem czy dałbym radę odnowić z tobą kontakt po moim przyjeździe tutaj, bo jestem tchórzem.
- Nie przejmuj się tym.. - mruknął starszy, wbijając wzrok w swoje dłonie. - Ja też się cieszę, że znowu się spotkaliśmy i przepraszam.. - powiedział nieśmiało, a widząc zdziwione spojrzenie Jungkooka, westchnął. - Za tą ucieczkę i za to, że nie chciałem wyjść z pokoju... ale chyba rozumiesz. Byłem w szoku, że cię widzę i nie ukrywam, że po tym wszystkim również zdenerwowany.
- Rozumiem cię całkowicie i uwierz mi, że jedyną osobą, która powinna przepraszać, jestem ja. Nie chcę, żebyś się obwiniał i- przerwał bo jego telefon leżący na stoliku przed nim, dał znać o przychodzącym połączeniu od osoby, od której telefonu nie powinien zignorować. - Przepraszam cię na moment. To ważne - powiedział patrząc przepraszającym wzrokiem na starszego, po czym wstał i odszedł parę metrów, żeby stanąć przy oknie i przeprowadzić szybką rozmowę z narzeczoną.
- Halo?... Tak kochanie... Ale jestem tu krótko i... Dobrze... Dobrze, nie denerwuj się niepotrzebnie... Yoona, proszę cię... Tak, już wracam.
Rozłączył się szybko i spojrzał na siorbiącego shake'a Taehyunga. Nie świadomy, że tamten niespecjalnie usłyszał jego rozmowę. Podszedł do dawnego przyjaciela i mimo ostrzeżeń, które usłyszał kilka sekund wcześniej, usiadł, żeby mimo wszystko dokończyć tą rozmowę tak jak zaplanował.
- Wiem, że uczyniłem wiele złego i do końca życia będę tego żałował, jednak bardzo zależy mi na tym, żebyśmy znowu zostali przyjaciółmi Taehyung - powiedział powoli, obserwując reakcję starszego, a ten widocznie się zdziwił, jednak już po chwili jego twarz rozświetlił uśmiech, który ścisnął serce Jungkooka. Tak bardzo mu tego brakowało.
- Mi też na tym zależy Jungkook. Zostańmy przyjaciółmi.
a/n dziękuję za wszystkie komentarze i gwaizdki, oraz zapraszam na mojego nowego vkooka pt. "Stigma"
CZYTASZ
lost you » vkook
FanfictionDwójka przyjaciół jest zmuszona do rozstania. Jednak Jungkook obiecuje, że wróci. Nie mógłby przecież porzucić miłości swojego życia Gatunek: angst, fluff Paring: vkook, yoonmin (poboczny) Rating: NC-17 © minkingvls | 2017