No nie wierze... Mama czeka na dworze, a ja stoje w zatłoczonym McDonaldzie i patrzę jak mój idol je frytki... Ee?
Mam okazję stać tuż przed moim idolem. Nie moge tego zmarnować. Mam bujną wyobraźnię i czesto wyobrażam sb spotkania z Miszem, ale wyobraźnia to nie wszystko. Musze sie odezwać.
–Jestem aż tak wspaniały, że stoisz i patrzysz jak jem? – spytał komediowym tonem Michał, mieszając słomką shake'a i wpatrując się w napój.
–Eee...– nie wiedziałam co powiedzieć – właściwie to tak, wlasnie tak jest. – zaśmiałam się.Zapanowała niezręczna cisza. Nikt się nie odzywał. Dookoła w kolejkach do kas stali ludzie, śpieszący się nie wiadomo gdzie, przy stolikach siedzieli ludzie co chwile zerkający na zegarek, tym czasem przy stoliku, obok którego stałam, czas jakby się zatrzymał.
Moj idol wstał, podniósł McDonald'ową tacę i poszedł "wyrzucić pozostałości jedzenia". Kątem oka spojrzałam się na niego. Uśmiechnął się i poszedł w stronę drzwi Fast Fooda. Pobiegłam za nim. Pociągnęłam go za rękaw, zatrzymując go w miejscu.
–Niech pan nie idzie. – zachwiałam się na nogach. – marzyłam o tym, żeby z panem porozmawiać. Mimo, że jeździłam na koncerty, nie było okazji, na nic... – moj idol zaczął się uśmiechać... – płakałam każdej nocy, bo pan ledwo wiedział o moim istnieniu. Płakałam każdej nocy, bo nie mogłam poznać pana osobiście. – Michał usiadł na krześle, przy stoliku, czekał na kontynuacje mojej "przemowy". – Kocham pana niesamowicie, i marzyłam o tym, że kiedyś bede mogła się do pana przytulić i to samo usłyszeć wlasnie od ciebie... – tu zakończyłam. Wlasnie zdałam sobie sprawę z tego, że powiedziałam do idola "na ty".
Michał spojrzał się na mnie z uśmiechem. Wstał z siedzenia i mnie przytulił.
Puścił mnie i upewnił sie, że jeszcze nie zemdlałam.
–No to widzę, że przeszliśmy na ty. – zaśmiał się.
I wyszedł. Nie ma go, tralalala. Nie ma. Poszedł.
CZYTASZ
Ostatni zakręt
FanficJa-piętnastoletnia merysójka Michał-mój idol Typowe ff. Love Story, 15-latka i 26-latek spotkali sie na koncercie, są razem i niedługo będą dostawać 500+. Jak to się zaczęło? Hm... A wiec było to tak... Zaraz... Ale nic nie było. Nic sie nie zacz...