Rozdział 5

155 15 8
                                    


*Marinette*

Rzuciłam się na Winerra. Wiedziałam gdzie jest akuma musiałam ją tylko wypuścić a potem złapać. Zakumanizowany Kim rzucał we mnie piłkami ale ja zgrabnie je omijałam, niezoientowałam się nawet kiedy byłam na czterech nogach, tak nogach nie łapach. Nie wiem jak ale ostatkiem woli powstrzymałam się od zmiany postaci.

Kim nawet nie zauważył i już leżał nieprzytomny na ziemi, a ja wypuszczałam białego motyla. Zrobiło mi się ciemno przed oczami i poczułam jak z mojego nosa leci krew było to spowodowane tym, że zbyt dużo siły zużyłam na powstrzymanie mojej przemiany. Ostakiem sił wyszeptałam "Niezwykła Biedronka" po czym osunołam się na ziemie. ~Dobrze,że tu nie było żadnych gapiów~Pomyślałam po czym odpłynęłam


*Adrien*

Dzień jak codzień. Rano obudził mnie Plagg-mój kwami domagający się sera, ubrałem się i zeszłem na śniedanie, ojca jak zwykle nie było i jadłem sam. Natalii podała mi plan dnia i wraz z Gorylem-moim szoferem i ochroniarzem w jednym zawiozła mnie do szkoły. Kiedy wysiadłem z limuzyny od razu rzuciła się na mnie Chloe, odsunołęm ją od siebie i poszedłem przywitać się z moim najlepszym przyjacielem-Nino. Kiedy zadzwonił dwonek razem udaliśmy się do klasy. Nauczycielka tłumaczyła coś na tablicy kiedy do klasy po cichu weszła Marinette i udała się do ławki, kiedy przechodiła obok ławki Chloe ta podłożyła jej nogę przez co Mari spotkała się z podłogą i musiała tłumaczyć nauczycielce swoje spóźnienie. Reszta lekcji minęła bez żadnych niespodzianek, nie licząc tego, że Marinette była jakaś zamyślona. Przed w-f wpadła na mnie Mari, wyglądała na lekko speszoną lub wystraszoną ? Więc postanowiłem z nią porozmawiać i dowiedzieć się co się stało. Moje plany nie doszły jednak do skutku bo doczepiła się do mnie Chloe, popchnę Marinette tak mocno, że ta aż upadła a na dodatek zaczęła ją obrażać. Kiedy uwolniłem się od tej blądyny Mari już nie było. Na w-f graliśmy w zbijaka i ku zaskoczeniu wszystkich a zwłaszcza Kima Marinette wygrała, ale nie zdążyłem jej pogratulować bo zaraz po usłyszeniu dzwonka wybiegła z sali. Kiedy wyszłem ze szkoły zobaczyłem kolejną ofiarę akumy, natychmiast się przemieniłem i wkroczyłem do akcji. Walka nie szła mi najlepiej a Biedronki nadal nie było w pewnym momencie dostałem od zakumanizowanego, poleciałrm do tyłu i zatrzymałem się dopiero na ścianie jakiegoś budynku, szybko się podniosłem i poniwnie ruszyłem na Winerra, po chwili dołączyła do mnie Biedronka. Walka trwała już naprawdę długo a ja zauważyłem, że moja kropeczka jest mocno rozdrażniona, jej ciało cały czas drżało a ona samo wyglądała jakby walczyła sama ze sobą przez co nie mogła się skupić na walce z zakumanizowanym. W pewnym momencie to ja się zamyśliłem i oberwałem od Winerra, poleciałem na ścianę i chyba straciłem przytomność. Kiedy się obudziłem zobaczyłem jak Moja Pani leży nieruchomo na ziemi a po jej twarzy leje się krew. Natychmiast do niej podbiegłem, naszczęście oddychała, ale była nieprzytomna. Pistanowiłem zabrać ją do mojego sekretnego miejsca i tam poczekać aż się obudzi. A ten dzień zapowiadał się normalnie. Co poszło nie tak ?

Życie wilczycyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz