Prolog

3.8K 535 385
                                    

- No to tak... Naczynia pozmywane, kurze powycierane, kwiaty w wazonie... Wszystko jest na swoim miejscu. - Uśmiechnąłem się sam do siebie, wycierając dopiero co umyte ręce.

Sehun był akurat na comiesięcznym spotkaniu z Chanyeolem i resztą ich mini "paczki", więc mogłem bez oporów zając się domem.

Trochę posprzątałem, co nie często mi się zdarza, ponieważ to Oh dba o porządek w naszym gniazdku.

Ja mam za zadanie po prostu leżeć i błyszczeć, jak to uważa mój ukochany.

Trochę trudne zadanie, ale nie jest niewykonalne.

Zmrużyłem delikatnie brwi, biorąc do ręki telefon, na którego ekranie widniały dopiero co dostarczone wiadomości.

Cicho się zaśmiałem, powoli je czytając.

Uwielbiam moich przyjaciół, naprawdę.

Uwielbiam nawet Kyungsoo, który podsyła zdjęcia swoich ulubionych dildodronów.

Nie pytajcie, w końcu jego facetem jest Jongin.

Teraz zostało mi tylko wyjęcie ubrań z pralki, która właśnie przestała pracować.

TAK, JA, XIAO LUHAN WSTAWIŁEM PRANIE!

Bądźcie ze mnie dumni, ok?

Sehun zawsze mówi, że zrobię coś nie tak, dlatego nie pozwala mi chociażby dochodzić do pralki.

Dlatego właśnie chciałem zrobić mu niespodziankę.

Żeby był ze mnie dumny.

Niestety... Nie wyszło.

Kiedy tylko wyjąłem ubrania, ujrzałem coś, co sprawiło, że oczy automatycznie zaszły mi łzami.

Ulubiona.

Koszula.

Sehuna.

Jest

RÓŻOWA.

Hehehe... Czuj się zajebany, Xiao.

LuLuHannie~ : Nah, ulubiona koszula Sehuna przefarbowała się na różowo... On mnie udusi ;;;

KyuSoo : Sama się przefarbowała?

LuLuHannie~ : Mówiłem, że nie umiem robić prania... On mnie zabije ;;;

KyuSoo : Dobra, od początku. Zrobiłeś tak, jak ci kazaliśmy?

LuLuHannie~ : No tak.

LuLuHannie~ : Wrzuciłem pranie, wsypałem proszek, wlałem płyn, położyłem szmatkę do wyłapywania kolorów no i włączyłem.

KyuSoo : ...

KyuSoo : Gdzie ją położyłeś.

LuLuHannie~ : No na pralce.

KyuSoo : ...

KyuSoo : Nie mam pytań.

LuLuHannie~ : T-To źle ;;;;_;

JongChenDae : Wszystko dobrze, spokojnie.

JongChenDae : Hannie, oddychaj...

JongChenDae : ...żyjesz?

Nie, nie żyję.

Jestem już martwy.

Oparłem się o ścianę w łazience, chowając twarz w dłoniach.

Jak się okazuje, z dnia na dzień jestem coraz bardziej beznadziejny.

Powoli zaczynam się zastanawiać, jak Sehun ze mną wytrzymuje.

No, przepraszam bardzo, jestem chodzącym nieszczęściem!

Wczoraj zbiłem wazon, dwa dni temu złamałem kij od miotły, trzy dni temu przeciąłem Sehunowi policzek nożem, ponieważ wystraszyłem się, że ktoś chce nas okraść, tydzień temu złamałem jego dowód osobisty a miesiąc temu uśmierciłem jego rybkę, ponieważ zbiłem akwarium, a rybka wpadła pod szafę i jej niezauważyłem.

Jeżeli chodzi o rybkę, to wpadłem w panikę, zadzwoniłem po Baeka i Kyungsoo. Moi przyjaciele mają głowy na karku i postanowili, że szybko pojedziemy do zoologicznego po jakąś inną, żeby Sehi się nie zorientował.

Zapierdalaliśmy rowerami pięć kilometrów pod wiatr, w ulewie, bez parasoli ani kapturów, ubrani jak na dwadzieścia stopni w cieniu.

No i wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że zamiast złotej rybki kupiliśmy glonojada (którego swoją drogą Dyo parę razy wypierdolił na ulicę i ledwo co dowieźliśmy go żywego do domu) i Sehun w jakiś sposób się dowiedział.

Tak, wiem, życie mnie nienawidzi.

Przetarłem wierzchem dłoni wilgotne od płaczu policzki, pociągając jeszcze kilka razy nosem, aby już w pełni się uspokoić i nie myśleć o tym, co się niedawno stało.

Przecież nie jestem aż taką pizdą życiową, co nie?

Jestem po prostu wrażliwy.

A bynajmniej Sehun tak mówi...

Dla odstresowania włączyłem konwersację z moimi pandami. Baekhyun właśnie wysłał nagranie głosowe, które szybko odsłuchałem, a w moich oczach zbierało się coraz więcej łez.

"Luhan ostatnio poryczał się jak zobaczył, że mój penis stoi. Boi się chodzić swobodnie po domu, bo ostatnio się wywalił i złamał nos. Pożycia nie mamy w ogóle."

Siedziałem pod ścianą skołowany, starając się ogarnąć, co właśnie się stało.

Przecież zawsze mówił, że może na mnie poczekać, że seks w związku nie jest najważniejszy.

Teraz już wiem, że mnie okłamywał.

KyuSoo : JA GO, KURWA, WYKASTRUJĘ!

Baek_Yeol : Jestem stuprocentowym seme! Misja - Zdominuj Park Chanyeola!

Lays : EJ, ZRÓBMY WSZYSCY TAKĄ MISJĘ!

KyuSoo : Jestem za!

LuLuHannie~ : Ja także!

Nie miałem zamiaru już nic więcej pisać.

Odłożyłem telefon na podłogę, wycierając policzki szmatką do wyłapywania koloru.

Chociaż na coś się przydały.

Zaczynam się zastanawiać, czy naprawdę jestem taki beznadziejny.

Jeżeli tak, to dlaczego Sehun jeszcze ze mną wytrzymuje?

Jestem stuprocentowym seme - Misja : Zdominuj Oh SehunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz