1. "Ej, to chyba ta nowa"

19 2 5
                                    

Rozdział dedykowany wiqqu65, która chyba najdłużej czekała na ten rozdział 😘

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudził mnie dźwięk budzika. Wyłączyłam go i podeszłam do szafy. Spojrzałam za okno i z uśmiechem stwierdziłam, że jest piękna pogoda. Postanowiłam założyć czarne legginsy, krótką, białą bluzkę do łokcia i czerwono - czarną koszulę w kratę. Wzięłam rzeczy i udałam się do łazienki.
W domu było słychać tylko Carolinę, która robiła śniadanie. Ojciec już pewnie pojechał. Nawet nie wiem gdzie, bo nigdy mi nie mówił.

Wzięłam prysznic, żeby było szybciej i zeszłam na dół.
- Cześć - usłyszałam
- Dzień dobry - odpowiedziałam. Nie wiedziałam za bardzo jak się zachować, bo przecież nie była aż tak dużo starsza ode mnie, ale nie była też w moim wieku.
- Ty jesteś Madison, prawda?
- Tak a...
- Może mówmy sobie po imieniu? Nie lubię takich oficjalnych rozmów. Poza tym, jednak jestem tu jednak tylko do jutra, bo będę musiała wyjechać. Zjedz śniadanie i pokażę ci gdzie jest liceum.
- No dobrze, a ty nie jesz śniadania? - zdziwiłam się 
- Jadłam wcześniej. To smacznego

Dziesięć minut później zakładałam już swoje białe conversy. Wzięłam torbę z książkami i wyszłyśmy z domu. Minęłyśmy samochód. Czyli ta szkoła jest aż tak blisko?
- Daleko jest to liceum? - spytałam - myślałam, że pojedziemy samochodem.
- Jest bardzo blisko. Nawet gdybyś chciała to byś się nie zgubiła.  Jak wrócisz ze szkoły to pokażę ci okolicę. - skończyła mówić i już stałyśmy przed średniej wielkości szarym, nowoczesnym budynkiem.

- Wow... - tylko to zdołało przejść mi przez gardło.
- Podoba ci się? - zapytała Carolina
- Tak. Przynajmniej z zewnątrz - uśmiechnęłam się
- Tu masz plan lekcji z rozpiską sal. Mam nadzieję, że się nie zgubisz i poznasz jakichś przyjaciół. - powiedziała już odwracając się ode mnie - Aha , no i postaraj się nie narobić za dużo kłopotów. Podobno jesteś dość wybuchowa - mrugnęła do mnie okiem i już jej nie było.

OK. Trzeba jakoś sobie poradzić. Niepewnym krokiem ruszyłam w stronę szkoły. Gdy tylko przekroczyłam jej próg, wszystkie spojrzenia zwrócone były na mnie. Można nawet było usłyszeć szepty typu: "Ej, to chyba ta nowa" , albo "No, niezła jest".

Denerwowało mnie to, ale postanowiłam nie zwracać na to uwagi, bo nie chciałam mieć problemów już pierwszego dnia szkoły. Już miałam się kogoś zapytać gdzie jest sala od biologii, bo właśnie ten przedmiot miałam mieć jako pierwszy , ale poczułam jak upadam na ziemię, a zaraz za mną jakaś dziewczyna , która szczerze mówiąc nie wyglądała za ciekawie: spódniczka tak krótka, że równie dobrze mogłaby jej nie mieć wcale, bluzka do połowy brzucha i wysokie czerwone szpilki. Aha , no i jeszcze tona makijażu na jej jakże "naturalnej" mor... znaczy twarzy.

Powoli się podniosłam, pomimo strasznego bólu głowy i już po chwili usłyszałam krzyki:
- Ty idiotko! Specjalnie to zrobiłaś i... - słyszałam jej niedorzeczne wrzaski jak przez mgłę, a później była już tylko ciemność...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję Wam! Ostatnio weszłam na Wattpada i co zobaczyłam?  To:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Dziękuję Wam! Ostatnio weszłam na Wattpada i co zobaczyłam?  To:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naprawdę dziękuję!  Jesteście kochani 😘😘

| I hate you... |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz