- Dziękujemy za wybranie naszych linii lotniczych. Życzymy udanego pobytu w Londynie - usłyszałam, kiedy samolot lądował już na lotnisku.
Razem z ojcem, który podczas podróży nie zamienił ze mną ani słowa, wysiedliśmy z samolotu i skierowaliśmy się do taksówki, która miała zawieść nas do nowego domu.
***
Stanęłam na chodniku i rozejrzałam się. Wszędzie było pełno domków jednorodzinnych z zadbanymi ogrodami w których bawiły się dzieci. Najbardziej spodobał mi się jeden z nich. Nie był najmniejszy, ale też nie największy. Miał szare ściany, ciemnoczerwony dach i ogród. No właśnie, ogród. Był ogromny! Wszędzie były kwiaty, jakieś krzewy i malutkie drzewa. Ogólnie cały dom był przepiękny. Przynajmniej z zewnątrz. Nagle usłyszałam głos mojego ojca:
- No chodź już. Trzeba się rozpakować, a ja będę musiał dzisiaj wieczorem wyjechać na kilka tygodni więc chciałbym chociaż chwilę odpocząć. - zaczął iść wzdłuż chodnika, a ja ruszyłam za nim. Nie zdziwiło mnie to, że wyjeżdża, ale byłam trochę zawiedziona. Przecież to nowe miasto, ja nie wiem nawet gdzie jest sklep, szkoła, centrum miasta...
Byłam tak zajęta rozmyślaniem, że nawet nie zauważyłam, gdy przekroczyliśmy furtkę do naszego nowego domu. Spojrzałam w górę i zamarłam. To był ten piękny, szary dom z tym cudownym ogrodem! Zauważyłam, że ojciec na mnie patrzy, więc z powrotem przybrałam obojetną minę i weszłam do środka zaraz za nim.
Od progu przywitała nas nasza "gosposia" Carolina. Wyglądała na jakieś trzydzieści lat. Dowiedziałam się, że będzie tu tylko tydzień, a później będę musiała radzić sobie sama.Poszłam do swojego pokoju. Było tam wielkie dwuosobowe łóżko. Oczywiście z szarą pościelą i szarymi poduszkami, bo szary to mój ulubiony kolor. Ściany były tego samego koloru, lecz odrobinę ciemniejsze. Oprócz tego znajdowało się tam jeszcze biurko, komoda, regał i parę innych mebli. Były tam też drzwi do mojej garderoby.
Od razu po obejrzeniu wszystkiego, rzuciłam się na łóżko i już po chwili spałam...Hej kochani 😘 Tak jak obiecałam dodałam już prolog. Wiem, że trochę krótki i nudny, ale po prostu chciałam to wszystko dokładnie opisać, bo znając życie w kolejnych rozdziałach bym o tym zapomniała :)
I skoro już tu jestem to chciałabym napisać, abyście zostawili coś po sobie, bo chcę wiedzieć czy mam dla kogo pisać 😉
CZYTASZ
| I hate you... |
Fiksi RemajaSiedemnastoletnia Madison przylatuje wraz z ojcem do Londynu, po tym, jak kolejny raz została wyrzucona ze szkoły. Dziewczyna jest dość wybuchowa, więc nawet w nowym mieście, stwarza problemy. Pewnego dnia, jej ojciec po tym, jak znów zostaje wezwan...