Wypadek

3 0 0
                                    

Ciszę burzowej nocy, przerwał krzyk przerażonych dzieci.
  Najstarsza z całej czwórki była o krok od wybuchu
- Przestańcie wrzeszczeć!- krzyknęła Sky, a w jej głosie zabrzmiała władcza nuta - To nic nie da.
- Ale rodzice ciągle są w samochodzie! - krzyknął czteroletni Ben i podniósł palący się samochód obiema rękami.
Rodzeństwo patrzyła na niego z mieszanką zdumienia, dumy i strachu
- Ben jak, jak to zrobiłeś?Co to było? - krzykneła dziesięcioletnia Jessi - Przecież to niemożliwe, żebyś od tak sobie podniósł samochód!
- Dokładnie! - krzyknął James
Cała trójka pogrążyli się w kłótni. Wkońcu Sky nie wytrzymała, zacisnęła dłonie w pięści, jej oczy rozbłysły na niebiesko i krzyknęła
-Dosyć!!!!!!!- wtem zerwał się huraganowy wiatr, nad dziewczyną zebrały się ciemne chmury, a z jej rąk wyleciało tysiące piorunów, zamykając ją w elektrycznej kuli.
- Jak ja...to zrobiłam?
Rodzeństwo stało zdumione, jak wryte w ziemię.
- Czy ty to zrobiłaś...te błyskawice? - wyjąkał James.
- Jak to możliwe?
- Sama chciałabym wiedzieć.
- Dobrze zastanówmy się - odparła Sky - Ben podniósł samochód, a ja wywołałam burzę. Ktoś jeszcze zrobił coś nie normalnego?
- Ja jak narazie nic nie zrobiłam. - oznajmiła Jessi podnosząc ręce które zapłoneły żywym ogniem- Aaaaaaa ręce mi się palą!
- Szybko znajdzie jakąś wodę! - krzyknęła Sky - James zrób coś!
James wyprostował ręce z których wpłynęła woda wprost na siostrę.
- Co się z nami dzieje? - zapytała Sky - Przecież to nie normalne aby czterolatek podniósł samochód, dziesięcioletnia dziewczynka płonęła żywym ogniem, dwunastoletni chłopiec strzelał wodą z dłoni i żeby szesnastoletnia dziewczyna strzelała błyskawicami!
- Wiesz Sky - powiedział James - Mi to wygląda na super moce.
- Przeciesz to niemożliwe!
- Wszyscy widzieliśmy co się stało nie ma innego wyjaśnienia tego wszystkiego.
- Dobrze ustalone jest już, że mamy super moc. Proponuję się ukryć, jak najdalej stąd.
- Dlaczego?! - krzyknęli jednocześnie
- Pomyślcie rodzice nie żyją, a jak nasza rodzina się dowie będą podejrzewać że coś nie jest w pożądku.
- Niby dlaczego?!
- Przeciesz nas nie będzie w domu, w samochodzie nie będzie naszych ciał
więc napewno będą nas szukać razem z policją.
- Masz rację, Sky, nie możemy tu zostać.
- Ale...
- Nie ma ale, Jessi, musimy stąd iść, chodźcie.
Rodzeństwo poszło za starszą siostrą, ale wszyscy ścisneli medaliony dostane przez rodziców i odwrócili się żeby ostatni raz spojrzeć na nich. A potem odeszli w stronę lasu. Żeby odejść na zawszę.

Rodzeństwo bohaterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz