Minął tak długi okres czasu od tamtej misji, od unicestwienia Władców Czasu. A oni znów tu siedzą. Tak, jak praktycznie każdego wieczora.
Leonard wpatruje się w punkt przed sobą, a Mick przytula do siebie pustą butelkę, patrząc na biurko, na którym walają się notatki Raymonda.
- Snart? - Leonard milczy, nie mogąc wykrztusić z siebie ani słowa - Tęsknię za nim.
Cold mruga szybko, chcąc pozbyć się natrętnych łez, a przed jego oczami pojawia się uśmiechnięte oblicze doktora Palmera.
Mimo jego woli, łzy zaczęły spływać po jego policzkach.
- Ja też. - mówi - Ja też, Mick.
Raymond nie żyje i tylko oni nadal go opłakują.

CZYTASZ
Tęsknota || drabble x LoT ||
FanfictionPierwszy sezon LoT zakończył się trochę inaczej. Znacznie inaczej. Większość jakoś się ogarnęła, próbuje żyć normalnie, ignorując lukę, ale nie oni. Oni pamiętają. Taki mały cosiek napisany wczoraj wieczorem, nie widzę sensu ze zwlekaniem z publika...