Gdy szli do domów wszyscy dostali esemesa na gr. od Jack'a:
-Kocham was wszystkich tak szczerze!
-Co ty gadasz ogarnij się! - Aleksander
-Zawsze cię kochałem zshipujmy się! - Marcin
- (-,-) - Ardianna
-Pojeb*ło cię coś? Ty i on!? Zshipuj się ze mną!
-Haha śmieszkuje z was, ogarnijcie się homosy! - Jack
-Smutłem. - Carlos
-Zawsze dam nam nadzieje.
-Weź go bloknij. -Ardianna
Na tym rozmowa się skończyła. Jack pojechał po Ardianne rowerem, później pojechali po Aleksandera i Marcina, pojechali do lasu Jack i Ardianna jechali pierwsi a później Marcin, który miał na nazwisko Grunwald.
-Gdzie jest Aleksander?!
-Nie wiem młoda jedź przed siebie po cię jeszcze Marcin zg*ałci. ~Jack~
-O kurde to spier*alam.
-Jezus Maria!
Ardianna przewróciła się z rowera, a że była obok rzeczka to do niej wpadła.
-Carlos gdzieś ty był!
-Tutaj, gadałem z Aleksanderem xd lelel.
-Czemu leżysz we wodzie? ~Aleksander~
-Bo nie.. Idę się wysuszyć i idziemy na zakupy koniec kropka bez gadania pfffhh.
~Ardianna~
Kiedy spotkali się już w sklepie poszli po staniki ale po 15min Jack, Aleksander i Marcin poszli na pizze. Po następnych 15 min Carlos i Ardianna wrócili.
-Kupiłaś coś sobie?
~Marcin~
Ehh nie,nie nie mieli moich rozmiarów..
~Ardianna~
A ja kupiłem sobie 3 brokatowe , zielony, żółty i niebieski!
~Carlos~
-DEKLU JESTEŚ CHŁOPAKIEM, poco ci staniki?!
~Aleksander~
-A co wy nie nosicie?
~Carlos~
-NIE?!
~Aleksander, Marcin i Jack~
-Zaraz wrócę idę do łazienki.
~Ardianna~
Tak naprawdę poszła do amerykańskiej żabki i siedziała tam 10min żrąc lody i kupiła dodatkowe 10. Jeden z dostępnych idiotów a mamy ich trzech na składzie stwierdził, że jeżeli diabeł zabija złych ludzi to znaczy, że on jest dobry. Po godzinie wrócili do domu i Adrianna podała poważny komunikat:
-Jutro przyjedzie taki śmieszny luć Kacper jak coś. Następnego dnia cała słoneczna patola czekała na przystanku na Cycpera.
-HEJKA!😘
-HEJ Ardka!!
Podeszli do siebie po czym się przytulili a Jack zrobił się lekko zazdrosny i zrobił hello darkness my Old friend.
-Chodźmy na miasto!
Po kilku godzinach Jack nie wytrzymał i krzyknął.
-HELOŁ DARKNES.. okej już nic.
-Wtf, dobrze czujesz się?. Jeszcze muszę sobie staniki kupić.
-Ojojoj ja idę z Tb Ardka!
-Carlos tylko Cycper tak na mnie mówi więc.. Wypindalaj.
-Oh ok, ja chce różowy! Albo szary, Jack a ty jaki chcesz?
-Ja nie chcę wtf? :-:
-Zapomniałem..
-Ardianna.
-Hmm?
-Chodź na chwilę.
*ALERT*
BARDZO NAM PRZYKRO ALE NIE BEDZIE TO KONTYNUOWANE Z POWODÓW WAKACJI I WGL JESTEŚMY LENIWI, MIŁYCH HOLIDAYS I ŻEGNAJEJSZYN.
CZYTASZ
Słoneczna Patola☀️ 🌤️ ⛅ 🌥️
HumorSłoneczny patola opowiada o grupce znajek czyli Jack, Marcin, Aleksander, Carlos i Ardianna. Było to w Los Angeles. MUSZĘ POWIEDZIEĆ ŻE TO NIE MA NA CELU KOGOŚ OBRAZIĆ NIEKTÓRE SŁOWA SĄ OCENZUROWANE: * ALE NIE ZAZNACZYŁEM ŻE TO 18+